środa, 30 stycznia 2013

JABŁKA Z ŻURAWINĄ I KRUSZONKĄ Z MUSLI

Tym razem przepis został zaczerpnięty z programu ‘Kurs gotowania z Gordonem Ramsayem’. Pan Ramsay podczas gotowania jak zwykle był szybki jak huragan i jak zwykle nie podał dokładnej ilości składników. Przepraszam, teraz sobie przypomniałam, że jednak podawał. Powiedział, że dokładny przepis znajdę w sklepie internetowym. Nie skorzystałam. Zdałam się na własną intuicję proporcji. Wyszło prawie idealnie. Dodałam nieco za dużo cukru do kruszonki. Za to jabłuszka przyrządzone zostały w sam raz. Idealnie słodkie i idealnie kwaskowate. Polecam na podwieczorek. Jabłek u mnie dostatek.








JABŁKA Z ŻURAWINĄ POD KRUSZONKĄ Z MUSLI
Jabłka:
8 jabłek
4 łyżki cukru
1 laska wanilii
½ łyżeczki cynamonu
1 cytryna
2 łyżki suszonej żurawiny
Na gorącej patelni rozpuścić cukier na karmel. Dodać 4 starte jabłka. Dodać wanilię i cynamon. Dodać pokrojone 4 jabłka. Dodać skórkę z całej cytryny. Dodać sok z połowy cytryny. Wymieszać. Jabłka przełożyć do naczynia do zapiekania. Posypać żurawiną.
            Kruszonka:
30g masła
3 łyżki mąki pszennej
1 łyżka cukru brązowego
4 łyżki musli
Zimne masło rozetrzeć z mąką i cukrem. Dodać musli. Kruszonkę wysypać na jabłka. Zapiekać przez 15 minut w temperaturze 200°C.








wtorek, 29 stycznia 2013

CIASTECZKA BROWNIE

Już sama nie pamiętam, skąd miałam przepis na Ciasteczka Brownie. Zapisałam go na jakimś skrawku papieru i dopiero wczoraj go odnalazłam. Bardzo możliwe, że autorem jest Nigel Slater ale nie daję 100 % pewności. Tak przepisałam przepis, że gdy nadszedł czas na dodanie mąki, nigdzie nie znalazłam, ile miało jej być. Dodałam na oko. Sądzę, że prawie trafiłam z ilością. W każdym razie ciasteczka były pyszne. Szczególnie, gdy natrafiło się na kawałek czekolady lub orzeszek. Wtedy przez myśl przelatywała słynna wypowiedz z reklamy kolorowych drażetek – ‘Mmmm, orzeszek..’. Moja wersja ciastek lekko odbiegała od oryginału ponieważ zabrakło mi 50g gorzkiej czekolady oraz 50g czekolady białej, którą tajemniczy chochlik wyjadł cichaczem z szafki. Poratowałam się czekoladą mleczną, której mieliśmy nadmiar po urodzinach Lali. Lala chyba wyczula maminy podstęp, ponieważ wyjątkowo chętnie podjadała te ciasteczka. Z resztą, jak my wszyscy.





CIASTECZKA BROWNIE
Składniki:
2 jaja
130g cukru
130g mąki pszennej
½ łyżki kawy rozpuszczalnej
20g masła
200g gorzkiej czekolady
¼ łyżeczki proszku do pieczenia
1 szczypta soli
50g siekanych orzechów makadamia
50g siekanej białej czekolady
Jajka utrzeć z cukrem. Dodać kawę rozpuszczoną w odrobinie wrzątku. Dodać gorzką czekoladę rozpuszczoną z masłem. Dodać pozostałe składniki. Ciasto nakładać łyżką na blaszkę. Piec w temperaturze 180°C przez 10 minut.









poniedziałek, 28 stycznia 2013

CIASTO KAKAOWE Z OLIW Ą I MIGDAŁAMI

Ciasto to było jednym z włoskich smaków Nigelli Lawson w ‘Nigellissimie’. Ciasto wygładem przypominało coś pomiędzy brownie – wysokość ciasta, a murzynkiem – jego struktura. W smaku natomiast było zupełnie różne od tych ciast. Było lekkie i puszyste, a zarazem wilgotne i wyraziste w smaku. Przygotowania ciasta trwały ekspresową chwilkę, dłużej zeszło przy pieczeniu. Szybkie ciasto na szybkie zachciewajki. Moje ciasto było niskie ze względu na 24-centymetrową średnicę tortownicy. Polecam rozmiar 22cm.





CIASTO KAKAOWE Z OLIWĄ I MIGDAŁAMI
Składniki:
50g kakao
125ml wrzątku
150g zmielonych migdałów
½ łyżeczki sody
¼ łyżeczki soli
200g cukru
150ml oliwy
3 jaja
1 łyżka cukru pudru
Jaja ubić. Dodać kakao rozpuszczone we wrzątku. Dodać suche składniki. Ciasto przełożyć do tortownicy o średnicy 22 centymetrów. Piec w temperaturze 200°C przez 45 minut. Wierzch posypać cukrem pudrem.











niedziela, 27 stycznia 2013

PIZZA ŚNIADANIOWA

Koncepcja pizzy śniadaniowej pochodziła z programu ‘Buddy Valastro gotuje’. Ciasto robiłam z przepisu Rachel Allen, ponieważ w jej programie WRESZCIE znalazłam świetny sposób na upieczenie idealnej pizzy. Nazwa ‘Pizza śniadaniowa’ wynikała z tego, że dostawane było do niej jajko. Sądziłam, że to połączenie składników pizzy z jajkiem będzie nieudane, lecz sprawdziło się znakomicie. Oczywiście składniki można dowolnie łączyć i wymieniać. Moja wersja była prawie taka, jak w oryginale. Myślą dominującą było wyprzątniecie lodówki. Dodatkowo powstała pizza a’la bianca z kremowym serkiem zamiast ricotty i kilkoma oliwkami do smaku. Też była niezła.






PIZZA ŚNIADANIOWA
Ciasto:
335g mąki
½ łyżeczki soli
½ łyżki cukru
15g drożdży
200ml ciepłej wody
2 łyżki oliwy
Do mąki dodać cukier, sól i drożdże. Miksować, wlewając wodę z oliwą.
Z ciasta zrobić dwie kulki. Rozwałkować. Ułożyć na spodzie tortownicy posypanym mąką. Smarować sosem. Ułożyć dodatki. Pizzę zsunąć na rozgrzaną w piekarniku blaszkę. Piec w 250ºC przez około 8 minut.
            Farsz:
1 pieczona papryka
3 jaja
6 plastrów szynki
1 kulka sera mozzarella
¼ łyżeczki soli
¼ łyżeczki pieprzu
¼ łyżeczki oregano
¼ łyżeczki bazylii
Dodatki ułożyć na cieście. Wbić po jednym jajku na każdą pizzę. Piec, aż jaja się zetną.






Nasz weekendowy festiwal pizzy pod hasłem powtarzanym przez dziewczynki 'Picca Ryga to nasza tradycja'.

sobota, 26 stycznia 2013

NALEŚNIKI GRYCZANE Z JAJKIEM SADZONYM



Naleśniki gryczane z jajkiem sadzonym to kolejny przepis autorstwa Pani Ani Starmach w 'Pyszne 25'. Kolejna opcja na smakowity podwieczorek, lub na oryginalne śniadanie, jeśli ktoś jest rannym ptaszkiem i znajduje rano chwilę na przygotowania. Do tego skromna sałatka, która ożywiła kompozycję i smak.







NALEŚNIKI GRYCZANE Z JAJKIEM SADZONYM
Ciasto:
250g mąki gryczanej
2 jaja
200ml mleka
25g roztopionego masła
½ łyżeczki soli
Zrobić ciasto. Usmażyć naleśniki.
            Nadzienie:
4 jajka sadzone
100g szynki
100g sera żółtego
2 łyżki szczypiorku
¼ łyżeczki soli
¼ łyżeczki pieprzu
Na naleśniku ułożyć składniki. Brzegi złożyć do środka. Podsmażyć.



piątek, 25 stycznia 2013

PIECZONE JABŁKO Z POWIDŁAMI I CYNAMONEM

Oto kolejna odsłona pieczonego jabłka. Ostatnio stanowiły one częstą przekąskę na podwieczorek w mojej małej kuchni. Były jabłka z piekarnika, z grilla i z mikrofalówki. Z każdym wiązała się inna przygoda kulinarna. Każde smakowało inaczej. Każde było pycha. Ta wersja pieczonego jabłka przedstawiona została w programie ‘Smacznie, zdrowo, kolorowo’ w Polsat Cafe. Była to kolejna smaczna perspektywa dla tego owocu. Natka oczywiście nawet na nie nie spojrzała łaskawszym okiem, lecz za to Lala wsunęła cale jabłko w 3 sekundy. Po starszej córce spodziewałam się takiego zachowania, lecz młodsza zaskoczyła mnie wybuchem apetytu. Dobrze, że upiekłam jedno jabłko więcej, tak na wszelki wypadek.

P.S. W mikrofalówce jabłka pieką się ekspresowo.








PIECZONE JABŁKA Z POWIDŁAMI I CYNAMONEM
Składniki:
4 jabłka
8 łyżeczek powideł śliwkowych
½ łyżeczki cynamonu
Z jabłek odciąć wierzch. Wydrążyć gniazda nasienne. Do środka włożyć powidła. Przykryć odciętym wierzchem. Całość posypać cynamonem. Piec przez 20 minut w temperaturze 200°C.




czwartek, 24 stycznia 2013

TORT TĘCZA

Tęczowy Tort przemykał przed moimi oczami już kilkakrotnie. Za każdym razem podziwiałam jego piękne barwy i wykonanie. Wreszcie nadarzyła się okazja aby spróbować swoich sił w starciu z kolorami. Korzystałam z kilku źródeł. Przepis na ciasto pochodził z Moich Wypieków, krem był ze strony Jestem w kuchni, zaraz wracam, zaś pomysł na dekorację zaczerpnęłam od Ale Babki. Miks wyszedł udany. Przy pieczeniu blatów tortowych nie było aż tak wiele trudu jak wydawało się po pierwszym wrażeniu. Na tortownicę średnicy 26 centymetrów zrobiłam półtorej porcji ciasta i kremu. Ciasta wyszły dość cienkie i bardzo szybko się piekły. O barwnikach słyszałam, że są bardzo mocne i wydajne, dlatego należy być ostrożnym podczas dodawania ich do ciasta. Ja byłam zbyt ostrożna w niektórych kolorach, na szczęście w przekroju zgubiła się bladość mojego fioletu. Zrobiłam próbę pieczenia kilka dni wcześniej, aby poznać smak ciasta i proporcje barwnika.  Zostało mi odrobinę kremu z tej powiększonej porcji. W sam raz w nagrodę dla męża za wykończenie i wyrównanie boków tortu. Cytuję męża – ‘Praktyki na budowach, przy szpachlowaniu, się przydały.’ Dekoracja tortu była skromna, lecz gustowna. W sam raz dla rocznej pannicy, która nie zna się jeszcze na Myszkach Miki, czy Hello Kitty. Nie wymagała też wiele wysiłku ani czasu, co było ważne w toku pozostałych przygotowań. Tort dekorowałam około godziny przed rozpoczęciem imprezy, lecz zanim wszyscy goście się zeszli i wstępnie zaaklimatyzowali, upłynęło dodatkowe pół godzinki. Cukiereczki się nie rozpuściły, nie odkleiły i nie puściły koloru. Dopiero późnym wieczorem powoli zaczęły przebarwiać śmietanę, choć i następnego dnia nie było tragedii. Tort lepiej wyglądał, niż smakował. Wyglądał rewelacyjnie, a smakował dobrze, bardzo lekko. Odrobinę apetytu odbierała mi świadomość dodatku sztucznych barwników. Nie należy z nimi przesadzać, lecz raz na jakiś czas nie zaszkodzą. Jadłam je już wielokrotnie w rożnych różnościach ze sklepowej półki, ale jak pomyślę o czerwonym kolorze koszenili i tych małych robaczkach, jogurt truskawkowy od razu mniej mi smakuje. Polecam tort tęczowy, gdy chce się wywołać efekt WOW/ŁAŁ, w tym jest nie do przebicia. Kolejny raz zrobię go zapewne za kilka lat na urodziny córki, gdy zaprosi szkolnych kolegów i koleżanki. Natomiast bardzo chętnie zabłysnę nim na urodzinach dzieci znajomych. Niech mnie pochwalą, a co.





TORT TĘCZA
Ciasto:
226g masła
220g cukru
5 białek
2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
375g mąki pszennej
4 łyżeczki proszku do pieczenia
½ łyżeczki soli
335ml mleka
6 barwników spożywczych: fioletowy, niebieski, zielony, żółty, pomarańczowy, czerwony
Masło utrzeć z cukrem. Dodać białka. Wlać ekstrakt. Dodać suche składniki. Wlać mleko. Ciasto podzielić na 6 części. Do każdej dać odrobinę innego barwnika spożywczego. Ciasta piec w temperaturze 200°C przez
15 minut.
            Krem:
1 litr śmietanki 30%
250g serka mascarpone
200g białej czekolady
4 łyżki cukru pudru
½ cytryny
Śmietankę ubić z cukrem. Dodać sok z cytryny. Wlać rozpuszczoną czekoladę. Wymieszać z serkiem. Kremem przekładać blaty ciasta. Smarować również wierzch i boki tortu.
            Kolejność kolorów:
Fioletowy – niebieski – zielony – żółty – pomarańczowy – czerwony.
            Dekoracja:
1 paczka drażetek m&m’s
3 kolorowe pisaki do ciast

Z drażetek ułożyć kolorowe kwiatki. Pisakami narysować spirale.









środa, 23 stycznia 2013

JABŁKA W SOSIE WANILIOWYM

Gdy poczęstowałam bratową moimi Mini Szarlotkami, ta zrewanżowała mi się przepisem na Jabłka w Sosie Waniliowym. Niestety przepis trafił do zbioru kartek i karteczek ‘do wypróbowania w najbliższej przyszłości’ i przeleżał tam szmat czasu. 'Niestety', ponieważ jabłuszka okazały się wspaniałą i pyszną przekąską. W sam raz na ciepły podwieczorek dla rodzinki, zwłaszcza dla dzieciaków. Moi ludzie pałaszowali go z wielką przyjemnością. Pierwsza porcja wyszła bardzo skromna, gdyż jabłka skurczyły się w trakcie smażenia. Przy kolejnym pichceniu tego przepisu dogodziłam już wszystkim moim smakoszom.








JABŁKA W SOSIE WANILIOWYM
Składniki:
3 jabłka
1 łyżeczka masła
3 łyżeczki cukru
1 łyżeczka cukru waniliowego
3 łyżki śmietany 18%
1 łyżka płatków migdałów
1 łyżka suszonej żurawiny

Obrane jabłka pokroić w plastry. Smażyć z obu stron na maśle. Posypać cukrem. Zrumienić. Dodać śmietanę. Smażyć przez 1 minutę. Wierzch udekorować prażonymi płatkami migdałów oraz suszoną żurawiną. Podawać ciepłe.



wtorek, 22 stycznia 2013

ZAKALEC, JAKICH MAŁO


Wiem, że nie powinnam się chwalić tym, co mi nie wyszło, lecz ten placek wybitnie mi się nie udał. Przepis został znaleziony w odwiecznym zbiorze mojej mamy. Musiałam wypróbować ciasto, aby ocenić, czy zakwalifikować go do mojej Niebieskiej Księgi Słodkości. Wyszła z tego kompletna klapa. Przepis na miodowe placki przewidywał upieczenie sześciu blatów, na które ledwo wystarczyło ciasta. Niektóre z moich placków miało wentylację i prześwity. Wyszło, jak wyszło. Liczyłam na to, że masa uratuje sytuację. Nie było szans. Po raz pierwszy zetknęłam się z tym rodzajem masy. Do utartego masła dodawało się syrop cukrowy. Nie chciało się to połączyć, a gdy już było widać światełko w tunelu, masa znów się rozwarstwiała. Posmarowałam placek tym, co wyszło. I jeszcze jedna istotna rzecz. Tym razem był to błąd ludzki, czyli mój. Gdy upiekłam placki, okazało się, że  nie zdążę ich przełożyć od razu. Przeleżały wiec przez noc w lodówce. Zapomniałam jednak przełożyć warstwy papierem. Ciasto skleiło się. Część udało mi się rozdzielić, a część nie chciała puścić. Przełożyłam więc masą podwójnie zlepione płaty ciasta. W smaku.. szkoda gadać. Cukier w placku, cukier w masie, nie czułam niczego oprócz cukru. Teraz najlepsze.. Pod koniec dnia do kuchni przyszła moja mama. Nie chciało jej się piec na niedzielę, więc z rozkoszą jej oczy wypatrzyły nieudany placek. Ostrzegałam ją, że z ciastem było kiepsko, lecz nie miało to dla niej znaczenia. Babcia placek zjadła, pochwaliła smak, wygląd i wzięła kilka kawałków na drogę powrotną na parter. Wniosek – uważajcie na wilczy głód i nadmierny pociąg do cukru, bo sami się zdziwicie, co będą w stanie pożreć wasze wygłodniałe żołądki.









poniedziałek, 21 stycznia 2013

ROCZEK, ROCZEK I PO..

Rok minął w tempie błyskawicznym. Pierwszy roczek Lali. Uczciliśmy go hucznie. Dla solenizantki najważniejsi byli oczywiście goście, zwłaszcza ci chętni do zabawy. Prezenty okazały się jedynie nieistotnym dodatkiem. Owszem, rozpakowała je, aby nie wyjść na niekulturalną lecz chwilę potem przystąpiła do ataku wyciągniętymi w górę rękami i niemą prośbą ‘noś mnie’. Prezenty nie całkiem poszły w zapomnienie, gdyż po 5 sekundach przejmowała je Natka. Niektóre tak schowała, że nawet następnego dnia ich nie znalazłam. Trzeba będzie zrobić gruntowne wymiatanie wszystkich kątów i skrytek. Przyjęcie urodzinowe było dla mnie nie lada wyzwaniem, gdyż nieczęsto przyjmowałam tak licznych gości. Wszystko dokładnie zaplanowałam i okazało się to świetnym sposobem żeby się wyrobić na czas i nie zostać zaskoczoną przez za szybkich gości. Tak zdarzyło mi się rok temu podczas urodzin Natki. Tym razem plan nie zawiódł. Miałam małe opóźnienie, lecz i tak zostało mi nieco czasu na pomalowanie paznokci. Sama siebie chwalę za organizację, byłam i wciąż jestem z siebie dumna. Wtrącę jeszcze skromny wątek, że planowanie ważniejszych przedsięwzięć zaczęłam po wizycie u koleżanki Eweli. Była świeżo po zdaniu prawa jazdy i opowiadała mi tak – ‘Po południu wybiorę się na zakupy do Bied.., i już wiem, którędy pojadę przez miasto. Zawsze najpierw wyznaczam sobie trasę, żeby w trakcie jazdy nie zastanawiać się, co teraz i nie panikować.'

Plan przyjęcia był następujący..

1.Drink Bellini w lekko okrojonej wersji



4.Zabawa dla dzieci w poszukiwanie skarbu

5.Przekąski zimne – Roladki serowe ze szpinakiem, Roladki serowe z pieczarkami, Sałatka z kurczakiem i orzechami, Sałatka z porem i ananasem, Sałatka jarzynowa podana na plasterkach jabłka.

6. Zabawa z prezencikami z udziałem gości i mojego małża. Mimo, że był gospodarzem i wiedział 'o co kaman', nie mógł sobie odpuścić takiej rozrywki.

7. Dania ciepłe – Kurczak w sezamie i Ryba z warzywami.

8. Siedzenie z pełnymi brzuchami heheh.

Menu było typowo w moim stylu, babeczkowo - ciasteczkowe. Zrobiłam jeden ‘masowy’ placek w razie, gdyby ktoś zasmakował wyłącznie w tradycji. Rozrywka również przypadła gościom do gustu. Zleciało nam przy niej bite 2 godziny. W tym czasie miałam okazję dyskretnie ‘odświeżyć’ stół i przygotować kolejne dania. A gdy goście pośmiali się przez te dwie godziny, to jedzenie im lepiej smakowało. Muszę jeszcze popracować nad dekoracją stołu. Tym razem nie miałam już głowy do tych spraw, lecz przy najbliższej okazji postaram się to nadrobić.




Tort Tęcza


Zoom na tort i talerz ze slodkosciami



Zabawa w prezenty dla gości

Ubogo udekorowany stół. Dobór krzeseł wg toku myślenia mojego małża heheh


Gra w poszukiwanie pirackiego skarbu







niedziela, 20 stycznia 2013

FRANCUSKIE MUFFINY Z SZYNKĄ I SEREM




Znalezione zostały na wycinku z nie wiadomo już, której gazety. Wypróbowane w celach testowych przed planowaną imprezą urodzinową. Stanowiły ciekawą alternatywę na ciepłą kolację. Smakowały podobnie, jak szynkowe ślimaczki, lecz tutaj nieco bardziej dominowała śmietana. Forma i kształt tej przekąski budziły ciekawość i cieszyły oko.










SZYNKOWE MUFFINY Z CIASTA FRANCUSKIEGO
Składniki:
300g ciasta francuskiego
150g szynki
150g sera żółtego
150g śmietany
1 łyżka mąki ziemniaczanej
2 jajka
2 łyżeczki ziół prowansalskich
½ łyżeczki soli
¼ łyżeczki pieprzu
½ łyżeczki gałki muszkatołowej
Z ciasta wyciąć prostokąty wielkości około 10x10 centymetrów. Umieścić je w wysmarowanej masłem formie do muffinek. Pozostałe składniki wymieszać. Napełnić foremki z ciastem. Skleić rogi. Można posypać startym serem. Piec w 200°C przez 35 minut.








czwartek, 17 stycznia 2013

TRUFLE CZEKOLADOWE DWA RODZAJE

W sezonie świątecznym królowały u mnie drobne smakołyki. Po raz pierwszy zrobiłam trufle. Jedne były w wersji z szampanem, z programu Cook Yourself Thin. Drugie podpatrzone zostały w Moich Wypiekach. Obie wersje były mocno deserowe. Do tego te pierwsze obtoczone zostały w gorzkim kakao. Trufle smakowały zarówno mi, jak i małżonkowi. Co do opinii pozostałych członków rodziny, wszystko zależało od gustów i upodobań. Moja siostra, nie cierpiąca kakao i ciemnej czekolady, nawet na nie nie spojrzała, ale byłam na to przygotowana, heheh. Reszta nie narzekała, a najbardziej podobały im się.. uwaga.. małe papilotki. I jeszcze ta zaskoczona mina w połączeniu z bezdechem, gdy ktoś wybrał trufle z kakao. Jak podczas wchodzenia do zimnego basenu. Wrażenia - bezcenne.






TRUFLE CZEKOLADOWE Z SZAMPANEM
Składniki:
200g gorzkiej czekolady
6 łyżek zaparzonego espresso
2 łyżki miodu
2 łyżki szampana
1 łyżka kakao

Czekoladę rozpuścić. Dodać kawę, szampan i miód. Formować małe kuleczki. Obtoczyć w kakao. Schłodzić.


TRUFLE Z PŁATKAMI MIGDAŁÓW
Składniki:
200g gorzkiej czekolady
200g serka kremowego
¼ szklanki miodu
1 łyżka Likieru Amaretto
½ szklanki płatków migdałów
Serek połączyć z płynnym miodem. Dodać czekoladę rozpuszczoną w kąpieli wodnej. Dodać pozostałe składniki. Wymieszać. Schłodzić przez
2 godziny. Formować małe kulki.
            Dekoracja:
150g gorzkiej czekolady lub
150g drobno siekanych orzechów laskowych

Obtaczać je w orzechach lub w rozpuszczonej czekoladzie. Przechowywać w lodówce do 7 dni.


CO DZIŚ DAJĄ W TELEWIZJI

Dziś będzie dawka procesu myślowego pewnej dwudziestokilkuletniej kobiety, tzw. Tok. Rzecz działa się podczas podroży pociągiem. Wracałam z zajęć do domu. Za oknem powoli znikały ciekawe i nieciekawe widoki, gdyż zaczynało się ściemniać. Postanowiłam chwilę pomyśleć. ‘Myślę, wiec jestem’, czyli znikam. Heheh. Nie, nie zniknęłam. Dopiero po pewnym czasie dotarł do mnie sens myśli bezładnie biegających w moje głowie. Oto, co z tego wynikło, czyli mój Tok Myślenia. Widok za oknem pociągu – komin. Kolejne myśli i skojarzenia przedstawię przy użyciu myślników. Komin – dym – zanieczyszczenie atmosfery – ziemia jest kulą – grawitacja – skok swobodny z kosmosu ze spadochronem – latanie i skoki spadochronowe małżonków w programie Kobieta na Krańcu Świata – skok bungee – lina zawiązana na kostkach – program Agent – skakanie z mostu – kto był Agentem? – kolacja z czerwonym i zielonymi piórkami – chętnie obejrzałabym Agenta jeszcze raz – Co dziś dają w telewizji?
Jak widać, rację miał ten, kto twierdził, że kobiety do prostych rzeczy dochodzą krętymi ścieżkami. Ech.







Na zdjęciu wejście do pewnej włoskiej restauracji. Kucharz w stylizacji papieskiej. Ja się uśmiałam, choć niektórzy pewnie będą nie teges.
=)

środa, 16 stycznia 2013

CIASTECZKA SNICKEROODLES

Dość długo ‘dochodziłam’ do tych ciasteczek. Po raz pierwszy znalazłam je w Moich Wypiekach, lecz opis i opinia blogerki sprawiły, że niekoniecznie chciałam je piec. Niedługo potem upiekłam Babeczki Snickerdoodles. Bardzo mi smakowały i zastanawiałam się co oznacza ich nazwa. Odnalazłam mnóstwo zdjęć tych ciasteczek. Wyglądały całkiem sympatycznie. Przeczytałam przepis: cukier, cynamon – to coś dla mnie. Niestety przepis wzięłam z jakiejś felernej strony i ciastka się rozpłynęły podczas pieczenia. Zamiast pięknych, kształtnych kółeczek, wyszły mi rozjechane placki w stylu jajek sadzonych. Następnego dnia znów mnie natchnęło. Postanowiłam spróbować jeszcze raz. Tym razem korzystałam z przepisu z pewnego źródła /Moje Wypieki/ i ciastka upiekły się wspaniale. Rzeczywiście dało się wyczuć lekko słonawy posmak na języku, lecz mnie to bardzo odpowiadało. Jak wiadomo sól wyostrza i podkreśla słodki smak. Tak zachwyciły mnie te ciastka, że spałaszowałam prawie wszystkie. Zaczarowały mnie. Żadne inne nie umywały się do snickerdoodles. Pyszności.






CIASTECZKA SNICKERDOODLES
Składniki:
250g mąki
½ łyżeczki gałki muszkatołowej
¾ łyżeczki proszku do pieczenia
½ łyżeczki soli
125g masła
80g cukru
1 jajko
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
Masło utrzeć z cukrem. Dodać jajko i wanilię. Dodać pozostałe składniki. Z ciasta robić kulki wielkości orzecha włoskiego.
            Posypka:
2 łyżki cukru
1 łyżeczka cynamonu
Wymieszać cukier z cynamonem. Obtaczać w cukrze w nim kulki ciasta. Ułożyć je na blasze. Lekko spłaszczyć. Piec w temperaturze 180°C przez 15 minut.




Podczas robienia ciastek, zagadałam się z Natką i zapomniałam lekko spłaszczyć ciastek. Zrobiłam to w piekarniku , w trakcie pieczenia. Lepiej późno niż wcale, heheh.






wtorek, 15 stycznia 2013

POMARAŃCZE W CZEKOLADZIE

Tym razem w mojej kuchni zagościły cytrusy. Owoce te mają właściwości wychładzające, dlatego podane zostały ze szczyptą rozgrzewającego cynamonu. Przepis na ten deser pochodzi z programu ‘Smacznie Zdrowo Kolorowo’ w Polsat Cafe. Powiem szczerze, że połączenie pomarańczy z czekoladą było bardzo trafione. Do tego cała gama doznań smakowych które towarzyszyły jedzeniu. Od soczystej pomarańczy przez gęstą i słodką czekoladę po chrupiące płatki migdałowe na wierzchu. Do tego nutka cynamonowego aromatu. Jedyny minus w całym tym zamieszaniu jest taki, że najlepiej jest zjeść je od razu po przygotowaniu. W programie pomarańcze były odstawione na pewien czas do lodówki. U mnie było podobnie dlatego, że pomarańczki zrobiłam późnym wieczorem. Rodzinka już bryknęła do łóżek, więc tylko ja zostałam na stanowisku gotowa do próbowania nowego smakołyku. Nie chciałam jednak wyjść na łasucha i kilka kawałków odłożyłam dla pozostałych. Następnego dnia czekolada była zastygnięta całkowicie, a ponieważ czekolada nie lubi wilgoci, odklejała się od plastrów pomarańczy. Poza tym źle gryzło się sztywną czekoladę, zwykle spadała z owocu zanim udało się ugryźć kęs. Mimo wszystko pomarańczki były pyszne. Polecam z pełną odpowiedzialnością.






POMARAŃCZE W CZEKOLADZIE
Składniki:
4 pomarańcze
100g gorzkiej czekolady
½ łyżeczki cynamonu
100g płatków migdałów
Z pomarańczy odkroić skórkę. Pokroić w 4 plastry. Smarować roztopioną czekoladą. Posypać cynamonem. Posypać prażonymi migdałami.




poniedziałek, 14 stycznia 2013

ESPRESSO ICE-CREAM

Espresso ice-cream po raz pierwszy zrobiłam... zimą. Wcześniej w mojej kuchni nie gościła gazowana woda mineralna. Przy okazji smażenia napuszonych krokietów zostało trochę bąbelków do wykorzystania. Moja wersja kawy mrożonej tym razem obyła się bez lodów, nikomu nie chciało się gonić po nie do sklepu. Nadrobiłam to podwójną ilością kawowej bitej śmietany. Źródłem tego przepisu był program Buddy Valastro Gotuje. Ice-coffee była bardzo smaczna lecz polecam przygotowanie jej na bardziej upalne dni.








ESPRESSO ICE-CREAM
Składniki:
2 łyżki kawy rozpuszczalnej
3 łyżeczki brązowego cukru
4 łyżki wrzątku
500ml wody gazowanej
2 gałki lodów kawowych
Kawę z cukrem zalać wrzątkiem. Wymieszać. Rozlać do dwóch wysokich szklanek. Wlać wodę gazowaną. Dodać gałki lodów. Wierzch udekorować kawową bitą śmietaną.
            Kawowa bita śmietana:
200ml śmietanki 30%
2 łyżki cukru
1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej

Ubić.



niedziela, 13 stycznia 2013

CIASTKA FRANCUSKIE Z OWOCAMI

Tak proste, że aż banalne. Tak pyszne, że aż zaskakujące. To prawda. Takie były moje pierwsze myśli podczas przygotowywania tych ciastek i podczas jedzenia. Zrobiłam je przypadkiem. Miałam kilka gruszek, które wymagały natychmiastowego użycia, a w lodówce dziwnym trafem znalazło się ciasto francuskie. Podstawową koncepcję ciasta widziałam w programie Pyszne 25, prowadzonym przez Panią Anię Starmach. Ona, jako nadzienia, użyła śliwek. Ja, oprócz gruszek, dodałam też brzoskwinie. Wyszło bardzo smacznie. Oba rodzaje były pyszne, chociaż śmiem twierdzić, że gruszkowe są najlepsze. Cudowny smak i aromat. Chwila-moment i przekąska gotowa.









FRANCUSKIE PLACUSZKI Z GRUSZKAMI
Składniki:
6 gruszek
2 łyżki cukru
1 jajko
Ciasto rozwałkować na prostokąt o grubości 0,5 centymetra. Podzielić na 12 kwadratów. Na każdym kawałku ułożyć polówkę gruszki. Smarować roztrzepanym jajkiem. Posypać cukrem. Piec w temperaturze 200°C przez 15 minut. Można użyć także śliwek lub jabłek.





sobota, 12 stycznia 2013

AROMATYCZNA HERBATA Z POMARAŃCZĄ



Herbatę z plasterkiem pomarańczy piłam niegdyś u koleżanki. Zaserwowała nam ją jej mama. Tę wersję zobaczyłam na blogu pewnej Pani Domu (której strony nie mogłam teraz odnaleźć) podaną na przepięknych fotografiach. W obawie przed zbyt dużym stężeniem korzennego aromatu dodałam nieco mniej goździków. Była pyszna. Mam zamiar zaserwować ją na urodzinach córki. Zobaczymy, jak moi goście ją ocenią. Czy będzie zaskoczenie, czy brak reakcji. Mam nadzieję, że trafię w gust chociaż części osób.







AROMATYCZNA HERBATA Z POMARAŃCZĄ
Składniki:
200ml czarnej herbaty
1 plasterek pomarańczy
4 goździki
Goździki wbić w pomarańczę. Dodać do herbaty.






piątek, 11 stycznia 2013

MUFFINY ŚNIADANIOWE


Przedstawiam moją wersję ‘śniadaniowych muffinow’. Pomysł zaczerpnęłam z Internetu, lecz dobór dodatków był według mojego gustu. Wyglądały bardzo efektownie. Smakowały równie dobrze. Często zabierałam je ze sobą na weekendowe wyjazdy i serwowałam na śniadanko rodzince mojej lub męża. Czas pieczenia zależy od preferencji smakoszy. W moim przepisie został wydłużony ze względu na strach małżonka przed płynnym żółtkiem.






MUFFINY ŚNIADANIOWE
Składniki:
12 plastrów szynki
6 jaj
1 cebula
1 łyżeczka masła
1 czerwona papryka
3 plastry sera żółtego
1 łyżka szczypiorku
½ łyżeczki soli
¼ łyżeczki pieprzu
Do foremki na muffiny wkładać kolejno składniki. Zapiekać przez około 15 minut.
            Kolejność warstw:
2 plastry szynki – cebulka podsmażona na maśle – pokrojona papryka –sól pieprz – jajko – sól – pokrojony ser żółty - szczypiorek.









czwartek, 10 stycznia 2013

WŁOSKIE BUŁECZKI

Przepis na włoskie bułeczki pochodzi z kącika kulinarnego Pana Piotra Kucharskiego w DDTvn. Jestem nimi zachwycona. Może to przez ten lekko ziołowy smak, a może przez to, że były to moje pierwsze samodzielnie wykonane bułki, do tego udane. Jedno jest pewne – ich smak. Jest on nieco wytrawny przez dodatek tymianku, aczkolwiek nie były złe w połączeniu z Dżemem Truskawkowym. Najlepiej smakowały z Masłem Smakowym lub po prostu z masłem. Z porcji zrobiłam dwanaście bułek, wielkością były zbliżone do tradycyjnych bułek ‘sklepowych’. Podczas pieczenia na dnie piekarnika umieściłam naczynie z wodą, aby stworzyć trochę pary, która uchroniła pieczywo przed zbyt szybkim wyschnięciem skórki. Gdy zabraknie mi mąki razowej, zamiast niej dodaję do ciasta drobno zmielone płatki owsiane. Ciasto drożdżowe po wyrobieniu lub po uformowaniu bułeczek można wstawić na noc do lodówki i upiec je rankiem. Wtedy można cieszyć się świeżym i cieplutkim pieczywem bez konieczności zbyt wczesnego wstawania. Polecam.








WŁOSKIE BUŁECZKI
Składniki:
30g świeżych drożdży
1 łyżeczka cukru
500ml ciepłej wody
640g mąki pszennej
5 łyżek mąki pszennej razowej
2 łyżeczki soli
2 łyżki oliwy
1 łyżeczka tymianku
Drożdże rozpuścić z wodą i cukrem. Dodać pozostałe składniki. Mieszać drewnianą łyżką. Ciasto będzie luźne. Przykryć folią. Odstawić na minimum 1 godzinę. Ciasto wyłożyć na blat mocno obsypany mąką. Uformować kwadrat grubości 3cm. Nożem wycinać bułki. Wierzch posmarować wodą. Odstawić na 30 minut. Piec w temperaturze 240°C przez 30 minut.