W moim rodzinnym domu panuje ‘Klątwa rosołu’. Nie udawało
mi się wydobyć z zupy godnego smaku, przez co zaniechałam dalszych prób. Moja
mama robi rosół skromny, z dodatkiem właściwie tylko przypalonej cebulki. Rosół
teściowej jest bardziej aromatyczny, gotowany z zielem, liściem, porem,
selerem, lubczykiem, pieprzem itd. Szwagierki z kolei lubią dorzucać do swoich
zup odrobinę czosnku. Mnie udało się stworzyć rosół idealny. Idealny dla mnie,
co oznaczało, że jadłam go ze smakiem także następnego dnia. Oprócz kilku
składników podpatrzonych u teściowej, ja do swojej zupy dodawałam też cząber.
Mój rosołek smakował mi bardzo. Niestety po przeprowadzce do rodzinnego domu, rosół
znów zaczął się buntować. Trudno mi było znaleźć ten konkretny, mój smak. Pooddalam
się. Poniosłam klęskę. Na niedzielny obiadek chodzimy do babci, ale rosół
zjadam wyłącznie świeżo przyrządzony, nigdy odgrzewany, bo dla mnie nie jest
już wtedy jadalny. Ten prezentowany rosół z lanymi kluskami jest z przepisu
autorstwa Pań Agaty i Olgi z ’Rewolucji na talerzu’. Smak tej zupy pozytywnie mnie
zaskoczył. Zwłaszcza po wcześniejszych doświadczeniach. Dodany czosnek
rzeczywiście nadał rosołowi charakterystycznego posmaku. Kluski lane wyszły mi niestety
kiepskie. Wyszłam z wprawy.
ROSÓŁ
Z LANYMI KLUSKAMI
Rosół:
250g
udźca indyka
2
marchewki
1
pietruszka
¼
selera
½
pora
1
cebula
1
ząbek czosnku
1
łyżka natki pietruszki
1
łyżka natki lubczyku
½
łyżki soli
5
ziaren pieprzu
1
liść laurowy
1
ziele angielskie
Mięso
i warzywa zalać wodą. Dodać pieprz, liść i ziele. Dodać przypaloną cebulę.
Gotować na wolnym ogniu przez 3 godziny. Odcedzić. Doprawić.
Kluski:
½
szklanki mąki razowej
2
białka
Ukręcić
kluski. Wlać do wrzącego rosołu za pomocą widelca. Podawać z paskami z
marchewki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz