środa, 4 grudnia 2013

IMBIROWE SERCA

Ciasteczka te znalazłam w jednej z przeterminowanych gazet mojej siostry. Siostra jest o dziewięć lat starsza ode mnie i gdy ona swego czasu zaczytywała się w Claudiach itp, ja wtedy zachwycałam się historiami z Bravo. Siostra miała zwyczaj składania i przechowywania wielu rzeczy, m.in. listów pisanych ‘na brudno’. Ja nawet zadania domowe robiłam od razu w zeszycie, czego ona nie mogła pojąć. Co jakiś czas wypominamy sobie nawzajem te dwie przypadłości. Kiedyś jako spuściznę po jej zamążpójściu, oprócz wolnego pokoju, otrzymałam zbiór poradników z lat 1998-2002 schowanych w pufie. Przeglądnęłam je, co nieco przeczytałam, a z pozostałych wycięłam co cenniejsze przepisy. Tak oto dobrnęłam do finału historii o pochodzeniu imbirowych ciastek pieczonych w moim piekarniku. Ciasteczka były świetne. Zarówno od razu po upieczeniu, jak też z polewą. W oryginalnym przepisie używano imbiru w proszku. Ja, dla podkreślenia smaku, polecam imbir świeży. Ciasteczka całkiem nieźle się prezentowały, a w kuchni unosił się cudowny, orzeźwiający aromat. Mniam.







IMBIROWE SERCA
Składniki:
250g mąki pszennej
150g cukru pudru
1 jajko
200g masła
50g mielonych migdałów
1 łyżeczka startego imbiru
Masło posiekać z sypkimi składnikami. Dodać jajko i imbir. Zagnieść ciasto. Schłodzić. Cienko rozwałkować. Wycinać serca. Piec w temperaturze 200°C przez 7-10 minut.
Polewa:
100g czekolady
1 łyżeczka oleju
Czekoladę roztopić z olejem. Przestudzone ciastka zanurzać do polowy w polewie. Odstawić do zastygnięcia.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz