Podczas przygotowywania babeczek waniliowych
z dżemem podjęłam się próby lekkiej modyfikacji. Zabrakło mi dżemu na jedną
porcję, wiec wsadziłam do ciasta kostkę białej czekolady. Był to jedyny taki
muffin spośród siedemnastu. Wiedziałam który. Leżał odłożony i czekał na moją
wolną chwilę z kubkiem kakao. Gdy już dzieciaki zostały odprawione do spania i miałam
trochę luzu, przystąpiłam do próbowania. Przerzuciłam wszystkie ciastka. Nie
ma. To małżonek postanowił docenić moje starania przy wypiekach poprzez ich
konsumpcję. Spytałam się go następnego dnia, czy zjadł muffina z czekoladą. Jego
odpowiedź miała taki styl.. -‘Nie wiem, czy go zjadłem, nie pamiętam. Chyba
jeden był jakiś inny ale nie zwróciłem na to uwagi’. Zapytałam więc, czy chociaż
mu smakował, bo to była istotna kwestia. Odpowiedź.. –‘Nie zauważyłem różnicy’.
P.S. A tak chwali się, że rozróżnia kolor grafitowy i łososiowy, co u mężczyzn
jest rzadkością. Dodam tylko, że jego grafitowy ma zupełnie inny odcień, niż w
moim przekonaniu.
piątek, 31 maja 2013
czwartek, 30 maja 2013
SORBET TRUSKAWKOWY
Postanowiłam, że wreszcie nadszedł
najlepszy moment na wykorzystanie zamrożonych truskawek z poprzedniego sezonu.
Moim zamiarem było połączenie przepisów z dwóch programów - bezy nadziewane
owocowym sorbetem według pomysłu Marthy Stewart oraz sorbet ze Zdrowia na
widelcu. Jak widać na załączonym obrazku, zaliczyłam tylko jedną bazę. Sorbet
był wspaniały, nad bezami muszę jeszcze popracować. Mała i prosta rzecz, a tak
cieszy podniebienie. Zwykły sorbet, owoce zmiksowane z cukrem, a miały tyle w
sobie mocy, że jeszcze do tej pory ślinka mi cieknie podczas oglądania go na
zdjęciach.
SORBET TRUSKAWKOWY
Składniki:
600g truskawek
200g cukru
100ml wody
½ cytryny
5 listków mięty
Wodę zagotować z cukrem.
Wszystkie składniki zmiksować. Zamrozić.
wtorek, 28 maja 2013
TORT GALICYJSKI
Słodki tort z przepisu Bożeny Sikoń przywołał
wspomnienia dobrego polskiego tradycyjnego ciasta. Biszkopt orzechowy był
wilgotny, nie wymagał nasączania. Niestety mój aż tak szalenie nie wyrósł, jak
w programie ‘Łakocie..’ Ciasto piekłam w dużej tortownicy /24cm/ i niestety zabrakło
mi ciasta na wykrojenie trzech blatów. Mistrzem noża i przekrawania biszkoptów
niestety nie jestem, zwykle do tej roboty wykorzystywałam męża. Tym razem,
sama, nawet nie próbowałam kombinować. Krem był bardzo słodki, przez to
konfitura porzeczkowa pomiędzy poszczególnymi warstwami była nieodzownym
elementem. Łagodziła uczucie słodkości i dodawała aromatycznej kwasowości.
Wszystkie te elementy doskonale się komponowały. Kwintesencja tradycyjnego
smaku ze współczesną nutą.
TORT GALICYJSKI
Ciasto:
250g mielonych orzechów
150g cukru pudru
1 limonka
5 jaj
Orzechy wymieszać z cukrem i skórką z limonki. Dodać jaja. Wymieszać.
Ciasto wlać do tortownicy o średnicy 21 centymetrów . Piec
w temperaturze 170°C
przez 40 minut. Przekroić na trzy blaty.
Krem:4 żółtka
250g cukru
250g masła
2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
50ml spirytusu
100ml wody
1 słoik konfitury z czarnej porzeczki
Żółtka ubić z 50g cukru. Dodać kawę. Z wody i pozostałego cukru
ugotować gęsty syrop o temperaturze 118° C. Temperaturę tę można zmierzyć, stosując tzw. próbę piórka. Gorący syrop wlewać do żółtek. Ubijać do ostudzenia. Dodać
masło. Wlać spirytus.
Polewa:
60g masła
60g gorzkiej czekolady
W ciepłym stopionym maśle rozpuścić czekoladę. Ostudzić.
Kolejność
warstw:
Ciasto – konfitura – krem – ciasto – konfitura – krem –
ciasto – polewa. Jako dekorację zrobić kratkę z czekolady.
wtorek, 21 maja 2013
JAJKA PO FLORENTYŃSKU
Pomysł na niedzielny podwieczorek
wycięłam już dawno temu z opakowania po fixie 4 sery. Było to w czasach, gdy
szpinak stanowił dla mnie dużą zagadkę i praktycznie jeszcze nie istniał w moim
menu. Na szczęście przepis nie zagubił się w czasoprzestrzeni i doczekał się
spełnienia. Dobrze się stało, ponieważ kanapeczki były pyszniutkie. Trochę z
nimi zachodu, lecz pomocny tutaj okazał się piekarnik nastawiony na temperaturę
50°C .
Wszystko było cieplutkie i w sam raz do pałaszowania.
JAJKA PO FLORENTYŃSKU
Składniki:
100g mrożonego szpinaku
10 kromek pieczywa
10 jaj
10 plastrów szynki
1 ząbek czosnku
100g tartego sera żółtego
1 łyżka masła
1 łyżeczka soli
Szpinak z czosnkiem podsmażyć na
maśle. Szynkę podsmażyć na patelni. Jajka sadzone usmażyć na półmiękko. Kromki
chleba podgrzać w piekarniku.
Kolejność
warstw:
Chleb – szynka – szpinak – ser –
jajko – ser.
piątek, 17 maja 2013
MAKARON Z PESTO Z ZIEMNIAKAMI
Przedstawiam kolejny genialny przepis
Nigelli. Makaron z pesto to standard. Makaron z pesto i ziemniakami wywoływał
już pewne zdziwienie na twarzy. Ziemniaki wbrew pozorom pełniły w daniu ważną
funkcję. Nadały makaronowi lepkości. Do tych ziemniaków doskonale przyklejało
się pesto. Wszystko współgrało ze sobą. Ważne było oczywiście aby ziemniaki
lekko rozgotować, żeby rozpadły się podczas mieszania. Uwielbiam to pesto, to połączenie
faktur i smaków. Czasem robiłam wersję nieco spolszczoną, czyli dodawałam do
pesto pestki słonecznika. Tym razem pesto też było z pestkami, lecz za dużo
sypnęłam ich do blendera i masa nabrała lekko mdławej barwy. Wybaczcie.
Przyznaję się do winy. Poza tym przepis jest bez zarzutów. Moje dzieciaczki je uwielbiają.
MAKARON
Z PESTO Z ZIEMNIAKAMI
Składniki:
200g
makaronu
2
ziemniaki
Obrane
i pokrojone ziemniaki gotować w osolonej wodzie przez 20 minut. Dodać makaron.
Gotować wg przepisu na opakowaniu. Odcedzić. Energicznie wymieszać, aby
ziemniaki się dobrze rozgniotły. Makaron polać pesto.
Pesto:
2
pęczki bazylii
100g
tartego parmezanu
1
ząbek czosnku
50ml
oliwy z oliwek
50ml
oliwy extra virgin
Wszystkie
składniki zmiksować. Można dodać trochę wody z makaronu.
czwartek, 16 maja 2013
CZEKOLADOWO – POMARAŃCZOWY WIENIEC DROŻDŻOWY
Czekoladowe ciasto drożdżowe. Czy to możliwe?
A i owszem. Za sprawą Weekendowej Cukierni udało mi się stworzyć coś bardzo oryginalnego,
a zarazem tradycyjnego. Czekoladowo - pomarańczowy wieniec drożdżowy. Ciasto
robiło się bardzo przyjemnie. Kakao nadało mu nietypowej dla ciasta drożdżowego
barwy. Nadzienie cudownie aromatyzowało drożdżówkę, a kawałki czekolady były
jak słodka niespodzianka. Sądziłam, że podczas zwijania ciasta będzie dużo
pracy. Na zdjęciu przedstawiało się ono jak bardzo skomplikowany wzór. Był
jednak dość prosty w wykonaniu, ale bardzo efektowny. Ciasto utrzymało kształt
podczas wyrastania i pieczenia. Tak naprawdę przygotowywanie tej drożdżówki sprawiało
mi ogromną przyjemność na każdym etapie tworzenia. Polecam wszystkim wypróbowanie
jej smaku, a sama zabieram się za pałaszowanie ostatniego kawałka. Pychotka. Tym, którym Czekoladowy Wieniec posmakuje, polecam Wieniec Drożdżowy z Czekoladą i Orzechami Laskowymi.
CZEKOLADOWO - POMARAŃCZOWY WIENIEC DROŻDŻOWY
Ciasto:
15g świeżych drożdży
120ml ciepłej wody
30g roztopionego masła
120ml mleka
55g cukru
1 jajko
½ łyżeczki soli
25g kakao
375g mąki pszennej
Masło ubić z mlekiem. Dodać
cukier, jajko i sól. Utrzeć na gładko. Wsypać kakao. Wlać drożdże rozrobione z
wodą i ½ łyżeczki cukru. Wsypać mąkę. Zagnieść ciasto. Odstawić na 1 godzinę.
Ciasto rozwałkować na prostokąt 30x40 centymetrów.
Nadzienie:
50g roztopionego masła
100g cukru
1 pomarańcza
55g gorzkiej czekolady
Na cieście rozsmarować masło.
Posypać cukrem wymieszanym ze skórką pomarańczową. Posypać czekoladą.
Zwinąć roladę. Przeciąć wzdłuż prawie do końca. Zapleść warkocze ciasta. W
wysmarowanej masłem tortownicy ułożyć ciasto w kształcie spirali. Końcówkę
podwinąć pod spód. Odstawić na 30 minut. Piec w temperaturze 175°C przez 40 minut.
Lukier:
130g cukru pudru
2 łyżki soku z pomarańczy
¼ łyżeczki soli
Wszystkie składniki wymieszać.
Polać ciasto.
poniedziałek, 13 maja 2013
BABECZKI Z MUSEM Z MLECZNEJ CZEKOLADY
Te babeczki kusiły mnie swoim wyglądem na
blogu Kwestia Smaku. W rzeczywistości nęciły nas równie mocno, a nawet
bardziej. Musiałam dorobić porcję, bo połowa upieczonych babeczek dziwnym
trafem zniknęła, zanim jeszcze przygotowałam mus. Mąż twierdził, że to najmłodsza
córka tak szalała, ale przecież ona ma dopiero półtorej roku. Chyba, że tak się
umówili, że ona robiła pierwszy kęs, a tatuś pochłaniał resztę. Gdy wykańczałam
babeczki, domownicy co 5 minut wpadali do kuchni, żeby zapytać, czy już można jeść.
A mamusia wymyśliła sobie czekoladowe zygzaki i trzeba było czekać, aż
czekolada stężeje. Aby przyśpieszyć ten proces, włożyłam wzorki do lodówki.
Niestety w kilka chwil po wyjęciu, czekolada topiła się i wzór opadał. Moje
babeczki miały nieco ciemniejszą kolorystykę, niż na stronie źródłowej. Wynikało
to zapewne z rodzaju użytej czekolady. Dodam jeszcze, że ciasto robiłam
dwukrotnie. Po raz pierwszy użyłam czekolady mlecznej z dziecięcych zapasów po urodzinach
i niestety nie łączyła się ona z masłem. Podczas pieczenia ciasto wypływało z
foremek. Na szczęście zapas mojego ulubionego Wedla czekał na swój triumf. Rozpisałam
się o rożnych drobiazgach, a jeszcze nie wspomniałam o najważniejszym. Aby przełamać słodycz mlecznej czekolady, nadziałam babeczki dżemem malinowym wymieszanym z odrobiną soku z cytryny. Smak babeczek był czekoladowy w każdym kęsie. Zarówno w musie, jak i w cieście. Szkoda tylko, że te pyszności tak szybko się kończą.
BABECZKI Z MUSEM Z MLECZNEJ
CZEKOLADY
Ciasto:
150g masła
150g mlecznej czekolady
150g cukru
4 jajka
120g mąki pszennej
2/3 łyżeczki proszku do pieczenia
Masło roztopić z czekoladą. Dodać cukier. Wlać roztrzepane jajka.
Wsypać mąkę z proszkiem. Nałożyć do foremek. Piec w temperaturze 160°C przez 20 minut.
Mus:
200g mlecznej czekolady
3 żółtka
40g cukru
1 ½ łyżeczki żelatyny
5 łyżek mleka
150ml śmietanki 30%
Żółtka ubić z cukrem. Wlać roztopioną czekoladę. Dodać
żelatynę rozpuszczoną w ciepłym mleku. Wymieszać z ubitą śmietanką. Mus schłodzić.
Dekorować babeczki.
Dekoracja:
2 łyżeczki kakao
50g gorzkiej czekolady
Babeczki posypać kakao. Z roztopionej czekolady zrobić 12
wzorków. Gdy zastygną, ułożyć je na babeczkach.
Subskrybuj:
Posty (Atom)