Wiśnie z charakterkiem. Taka nazwa
najlepiej do nich pasuje. Pierwszą porcję wisienek dostałam w prezencie od sąsiadki Marioli. Niestety szybko zniknęła w przepysznym urodzinowym torcie dla
teściowej. Gdy przyszło do robienia deseru Black Forest, ciężko było mi znaleźć
wiśnie o podobnym smaku. Te z kompotu były zbyt mdłe. Te ze sklepu, z napisem
‘do ciast’, smakowały tak samo, jak kompotowe. Uratowała mnie, a raczej deser,
dopiero spora porcja wiśniówki. Tym wiśniom słoiczkowym wiśniówka nie jest już
potrzebna. Owoce mają wyrazisty smak i piękny kolor. Nadają się do niemal
każdego wiśniowego deseru. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że sporo z nimi
zachodu, gdyż przygotowanie wisienek zajmuje 3-4 dni. W rzeczywistości dziennie
poświęca się na te czynności około 5 minut. Trzeba mieć tylko duży garnek i po
sprawie. Produktem ubocznym przygotowań jest spora ilość soku wiśniowego. W sam
raz do zimowej herbatki lub letnich napojów orzeźwiających. Polecam wszystkim.
WIŚNIE
W SYROPIE DO SŁOIKÓW
Składniki:
5kg
drylowanych wiśni
5kg
cukru
Wiśnie
zasypać cukrem. Następnego dnia zlać sok i zagotować. Gorący sok wylać na
wiśnie. Powtarzać tę czynność przez trzy dni. Wiśnie przełożyć do słoików. Sok
przelać do butelek. Pasteryzować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz