Przepis
na te ciasteczka znalazłam przypadkowo na paczuszce amoniaku. Zwykle nie
czytam przepisów na odwrocie opakowań proszku do pieczenia, cukru wanilinowego,
itd. Tym razem mnie natchnęło i powstały takie oto smakołyczki. Ciastka
są dość dobre. Smakują jak typowe amoniaczki. Dla ozdoby i lekkiego przełamania
smaku ozdobiłam je kleksem mlecznej czekolady. Po tym triku atrakcyjność
ciastek dla Natki wzrosła z poziomu ‘obojętne’ do poziomu ‘każdego należy
spróbować'. Na zdjęciach widać rożne stopnie wypieczenia ciastek. Wersja
prawidłowa znajduje się poniżej /czerwona miska/. Wersja ‘jeszcze chwilkę..
jeszcze chwilkę... o nie, już za późno’ jest na kolejnym obrazku.
AMONIACZKI
Składniki:
500g
mąki pszennej
100g
masła
150g
cukru
½
szklanki mleka
2 jaja
1 łyżeczka amoniaku
¼
łyżeczki soli
Masło utrzeć z cukrem. Dodać jaja, sól, cukier waniliowy. Wlać ciepłe mleko
wymieszane z amoniakiem. Wsypać mąkę. Wyrobić ciasto. Schłodzić w lodówce przez
1 godzinę. Ciasto rozwałkować. Foremkami wycinać ciasteczka. Piec w
temperaturze 200°C przez 7-10 minut, na jasnozłoty kolor. Posypać cukrem pudrem. Ciastka można udekorować
rozpuszczoną czekoladą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz