Dziś będzie odrobinę historii. Smakołyk z
mojego dzieciństwa, a szczególnie zapamiętany i uwielbiany deser mojego męża.
Przygotowywały go dziewczynki jako niespodziankę na urodziny tatusia. Natka
dzień wcześniej się wygadała, że będzie tort. To przez to, że obie były tak
zafascynowane aż trzema galaretkami. Do nich właśnie należał dział galaretkowy:
mieszanie, krojenie i wciskanie w deser, a także dekoracja. Ja jedynie
przygotowałam bitą śmietanę. Do tortownicy o średnicy 24 centymetrów
całość zmieściła się tylko na słowo honoru. Ledwie doniosłam ją bez strat do
lodówki. Polecam ciut większą tortownicę, zwłaszcza jeśli chcecie dodatkowo
wylać galaretkę na wierzch. Można też urozmaicić deser poprzez ułożenie na
spodzie tortownicy biszkoptów, dodatkiem kawałków czekolady, czy owoców. Tu
podaję przepis podstawowy, który pochodzi z przepiśnika mojej mamy.
PTASIE
MLECZKO
Składniki:
1
szklanka cukru
½
szklanki wody
½
szklanki mleka
100g
żelatyny
3
galaretki w różnych kolorach
Żelatynę
namoczyć w wodzie z mlekiem. Podgrzać, aż żelatyna się rozpuści. Galaretki
rozrobić zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Odstawić do zastygnięcia. Pokroić
w kostkę. Śmietankę ubić z cukrem. Dodać rozpuszczoną żelatynę. Masę przelać do
tortownicy o średnicy minimum 24 centymetry . W masę wcisnąć pokrojoną galaretkę.
Schłodzić w lodówce. Jedną z galaretek można wylać na wierzch deseru.