piątek, 31 maja 2013

TESTER

Podczas przygotowywania babeczek waniliowych z dżemem podjęłam się próby lekkiej modyfikacji. Zabrakło mi dżemu na jedną porcję, wiec wsadziłam do ciasta kostkę białej czekolady. Był to jedyny taki muffin spośród siedemnastu. Wiedziałam który. Leżał odłożony i czekał na moją wolną chwilę z kubkiem kakao. Gdy już dzieciaki zostały odprawione do spania i miałam trochę luzu, przystąpiłam do próbowania. Przerzuciłam wszystkie ciastka. Nie ma. To małżonek postanowił docenić moje starania przy wypiekach poprzez ich konsumpcję. Spytałam się go następnego dnia, czy zjadł muffina z czekoladą. Jego odpowiedź miała taki styl.. -‘Nie wiem, czy go zjadłem, nie pamiętam. Chyba jeden był jakiś inny ale nie zwróciłem na to uwagi’. Zapytałam więc, czy chociaż mu smakował, bo to była istotna kwestia. Odpowiedź.. –‘Nie zauważyłem różnicy’. P.S. A tak chwali się, że rozróżnia kolor grafitowy i łososiowy, co u mężczyzn jest rzadkością. Dodam tylko, że jego grafitowy ma zupełnie inny odcień, niż w moim przekonaniu.










czwartek, 30 maja 2013

SORBET TRUSKAWKOWY

Postanowiłam, że wreszcie nadszedł najlepszy moment na wykorzystanie zamrożonych truskawek z poprzedniego sezonu. Moim zamiarem było połączenie przepisów z dwóch programów - bezy nadziewane owocowym sorbetem według pomysłu Marthy Stewart oraz sorbet ze Zdrowia na widelcu. Jak widać na załączonym obrazku, zaliczyłam tylko jedną bazę. Sorbet był wspaniały, nad bezami muszę jeszcze popracować. Mała i prosta rzecz, a tak cieszy podniebienie. Zwykły sorbet, owoce zmiksowane z cukrem, a miały tyle w sobie mocy, że jeszcze do tej pory ślinka mi cieknie podczas oglądania go na zdjęciach.








SORBET TRUSKAWKOWY
Składniki:
600g truskawek
200g cukru
100ml wody
½ cytryny
5 listków mięty
Wodę zagotować z cukrem. Wszystkie składniki zmiksować. Zamrozić.










wtorek, 28 maja 2013

TORT GALICYJSKI


Słodki tort z przepisu Bożeny Sikoń przywołał wspomnienia dobrego polskiego tradycyjnego ciasta. Biszkopt orzechowy był wilgotny, nie wymagał nasączania. Niestety mój aż tak szalenie nie wyrósł, jak w programie ‘Łakocie..’ Ciasto piekłam w dużej tortownicy /24cm/ i niestety zabrakło mi ciasta na wykrojenie trzech blatów. Mistrzem noża i przekrawania biszkoptów niestety nie jestem, zwykle do tej roboty wykorzystywałam męża. Tym razem, sama, nawet nie próbowałam kombinować. Krem był bardzo słodki, przez to konfitura porzeczkowa pomiędzy poszczególnymi warstwami była nieodzownym elementem. Łagodziła uczucie słodkości i dodawała aromatycznej kwasowości. Wszystkie te elementy doskonale się komponowały. Kwintesencja tradycyjnego smaku ze współczesną nutą.







TORT GALICYJSKI
Ciasto:
250g mielonych orzechów
150g cukru pudru
1 limonka
5 jaj
Orzechy wymieszać z cukrem i skórką z limonki. Dodać jaja. Wymieszać. Ciasto wlać do tortownicy o średnicy 21 centymetrów. Piec w temperaturze 170°C przez 40 minut. Przekroić na trzy blaty.
            Krem:4 żółtka
250g cukru
250g masła
2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
50ml spirytusu
100ml wody
1 słoik konfitury z czarnej porzeczki
Żółtka ubić z 50g cukru. Dodać kawę. Z wody i pozostałego cukru ugotować gęsty syrop o temperaturze 118° C. Temperaturę tę można zmierzyć, stosując tzw. próbę piórka. Gorący syrop wlewać do żółtek. Ubijać do ostudzenia. Dodać masło. Wlać spirytus.
            Polewa:
60g masła
60g gorzkiej czekolady
W ciepłym stopionym maśle rozpuścić czekoladę. Ostudzić.
            Kolejność warstw:
Ciasto – konfitura – krem – ciasto – konfitura – krem – ciasto – polewa. Jako dekorację zrobić kratkę z czekolady.







wtorek, 21 maja 2013

JAJKA PO FLORENTYŃSKU


Pomysł na niedzielny podwieczorek wycięłam już dawno temu z opakowania po fixie 4 sery. Było to w czasach, gdy szpinak stanowił dla mnie dużą zagadkę i praktycznie jeszcze nie istniał w moim menu. Na szczęście przepis nie zagubił się w czasoprzestrzeni i doczekał się spełnienia. Dobrze się stało, ponieważ kanapeczki były pyszniutkie. Trochę z nimi zachodu, lecz pomocny tutaj okazał się piekarnik nastawiony na temperaturę 50°C. Wszystko było cieplutkie i w sam raz do pałaszowania.









JAJKA PO FLORENTYŃSKU
Składniki:
100g mrożonego szpinaku
10 kromek pieczywa
10 jaj
10 plastrów szynki
1 ząbek czosnku
100g tartego sera żółtego
1 łyżka masła
1 łyżeczka soli
Szpinak z czosnkiem podsmażyć na maśle. Szynkę podsmażyć na patelni. Jajka sadzone usmażyć na półmiękko. Kromki chleba podgrzać w piekarniku.
            Kolejność warstw:
Chleb – szynka – szpinak – ser – jajko – ser.












piątek, 17 maja 2013

MAKARON Z PESTO Z ZIEMNIAKAMI


Przedstawiam kolejny genialny przepis Nigelli. Makaron z pesto to standard. Makaron z pesto i ziemniakami wywoływał już pewne zdziwienie na twarzy. Ziemniaki wbrew pozorom pełniły w daniu ważną funkcję. Nadały makaronowi lepkości. Do tych ziemniaków doskonale przyklejało się pesto. Wszystko współgrało ze sobą. Ważne było oczywiście aby ziemniaki lekko rozgotować, żeby rozpadły się podczas mieszania. Uwielbiam to pesto, to połączenie faktur i smaków. Czasem robiłam wersję nieco spolszczoną, czyli dodawałam do pesto pestki słonecznika. Tym razem pesto też było z pestkami, lecz za dużo sypnęłam ich do blendera i masa nabrała lekko mdławej barwy. Wybaczcie. Przyznaję się do winy. Poza tym przepis jest bez zarzutów. Moje dzieciaczki je uwielbiają.








MAKARON Z PESTO Z ZIEMNIAKAMI
Składniki:
200g makaronu
2 ziemniaki
Obrane i pokrojone ziemniaki gotować w osolonej wodzie przez 20 minut. Dodać makaron. Gotować wg przepisu na opakowaniu. Odcedzić. Energicznie wymieszać, aby ziemniaki się dobrze rozgniotły. Makaron polać pesto.
            Pesto:
2 pęczki bazylii
100g tartego parmezanu
1 ząbek czosnku
50ml oliwy z oliwek
50ml oliwy extra virgin
Wszystkie składniki zmiksować. Można dodać trochę wody z makaronu.











czwartek, 16 maja 2013

CZEKOLADOWO – POMARAŃCZOWY WIENIEC DROŻDŻOWY

Czekoladowe ciasto drożdżowe. Czy to możliwe? A i owszem. Za sprawą Weekendowej Cukierni udało mi się stworzyć coś bardzo oryginalnego, a zarazem tradycyjnego. Czekoladowo - pomarańczowy wieniec drożdżowy. Ciasto robiło się bardzo przyjemnie. Kakao nadało mu nietypowej dla ciasta drożdżowego barwy. Nadzienie cudownie aromatyzowało drożdżówkę, a kawałki czekolady były jak słodka niespodzianka. Sądziłam, że podczas zwijania ciasta będzie dużo pracy. Na zdjęciu przedstawiało się ono jak bardzo skomplikowany wzór. Był jednak dość prosty w wykonaniu, ale bardzo efektowny. Ciasto utrzymało kształt podczas wyrastania i pieczenia. Tak naprawdę przygotowywanie tej drożdżówki sprawiało mi ogromną przyjemność na każdym etapie tworzenia. Polecam wszystkim wypróbowanie jej smaku, a sama zabieram się za pałaszowanie ostatniego kawałka. Pychotka. Tym, którym Czekoladowy Wieniec posmakuje, polecam Wieniec Drożdżowy z Czekoladą i Orzechami Laskowymi.









CZEKOLADOWO - POMARAŃCZOWY WIENIEC DROŻDŻOWY
Ciasto:
15g świeżych drożdży
120ml ciepłej wody
30g roztopionego masła
120ml mleka
55g cukru
1 jajko
½ łyżeczki soli
25g kakao
375g mąki pszennej
Masło ubić z mlekiem. Dodać cukier, jajko i sól. Utrzeć na gładko. Wsypać kakao. Wlać drożdże rozrobione z wodą i ½ łyżeczki cukru. Wsypać mąkę. Zagnieść ciasto. Odstawić na 1 godzinę. Ciasto rozwałkować na prostokąt 30x40 centymetrów.
            Nadzienie:
50g roztopionego masła
100g cukru
1 pomarańcza
55g gorzkiej czekolady
Na cieście rozsmarować masło. Posypać cukrem wymieszanym ze skórką pomarańczową. Posypać czekoladą. Zwinąć roladę. Przeciąć wzdłuż prawie do końca. Zapleść warkocze ciasta. W wysmarowanej masłem tortownicy ułożyć ciasto w kształcie spirali. Końcówkę podwinąć pod spód. Odstawić na 30 minut. Piec w temperaturze 175°C przez 40 minut.
            Lukier:
130g cukru pudru
2 łyżki soku z pomarańczy
¼ łyżeczki soli
Wszystkie składniki wymieszać. Polać ciasto.


















poniedziałek, 13 maja 2013

BABECZKI Z MUSEM Z MLECZNEJ CZEKOLADY

Te babeczki kusiły mnie swoim wyglądem na blogu Kwestia Smaku. W rzeczywistości nęciły nas równie mocno, a nawet bardziej. Musiałam dorobić porcję, bo połowa upieczonych babeczek dziwnym trafem zniknęła, zanim jeszcze przygotowałam mus. Mąż twierdził, że to najmłodsza córka tak szalała, ale przecież ona ma dopiero półtorej roku. Chyba, że tak się umówili, że ona robiła pierwszy kęs, a tatuś pochłaniał resztę. Gdy wykańczałam babeczki, domownicy co 5 minut wpadali do kuchni, żeby zapytać, czy już można jeść. A mamusia wymyśliła sobie czekoladowe zygzaki i trzeba było czekać, aż czekolada stężeje. Aby przyśpieszyć ten proces, włożyłam wzorki do lodówki. Niestety w kilka chwil po wyjęciu, czekolada topiła się i wzór opadał. Moje babeczki miały nieco ciemniejszą kolorystykę, niż na stronie źródłowej. Wynikało to zapewne z rodzaju użytej czekolady. Dodam jeszcze, że ciasto robiłam dwukrotnie. Po raz pierwszy użyłam czekolady mlecznej z dziecięcych zapasów po urodzinach i niestety nie łączyła się ona z masłem. Podczas pieczenia ciasto wypływało z foremek. Na szczęście zapas mojego ulubionego Wedla czekał na swój triumf. Rozpisałam się o rożnych drobiazgach, a jeszcze nie wspomniałam o najważniejszym.  Aby przełamać słodycz mlecznej czekolady, nadziałam babeczki dżemem malinowym wymieszanym z odrobiną soku z cytryny. Smak babeczek był czekoladowy w każdym kęsie. Zarówno w musie, jak i w cieście. Szkoda tylko, że te pyszności tak szybko się kończą.







BABECZKI Z MUSEM Z MLECZNEJ CZEKOLADY
Ciasto:
150g masła
150g mlecznej czekolady
150g cukru
4 jajka
120g mąki pszennej
2/3 łyżeczki proszku do pieczenia
Masło roztopić z czekoladą. Dodać cukier. Wlać roztrzepane jajka. Wsypać mąkę z proszkiem. Nałożyć do foremek. Piec w temperaturze 160°C przez 20 minut.
            Mus:
200g mlecznej czekolady
3 żółtka
40g cukru
1 ½ łyżeczki żelatyny
5 łyżek mleka
150ml śmietanki 30%
Żółtka ubić z cukrem. Wlać roztopioną czekoladę. Dodać żelatynę rozpuszczoną w ciepłym mleku. Wymieszać z ubitą śmietanką. Mus schłodzić. Dekorować babeczki.
            Dekoracja:
2 łyżeczki kakao
50g gorzkiej czekolady
Babeczki posypać kakao. Z roztopionej czekolady zrobić 12 wzorków. Gdy zastygną, ułożyć je na babeczkach.



















sobota, 11 maja 2013

TRAWA NA OBIAD


Pewnego razu odwiedził nas dziadek. Byłyśmy w trakcie zjadania makaronu z pesto. Dziadek tylko zerknął ukradkiem na talerze, a na jego twarzy pojawił się znaczący grymas. Założę się, że jego myśli w tamtej chwili brzmiały tak –‘O rany, co one jedzą.. Makaron z trawą. A tyle ziemniaków jest w piwnicy..’ Gdy dostrzegłam jego minę, nawet nie odważyłam się poprosić, żeby zjadł z nami. Dziadek jest miłośnikiem ziemniaków. Dla niego nawet pierogi ruskie to marnacja czasu i składników. Przecież można zjeść wszystko osobno, i ziemniaki i ser, itd. Dobrze, że to nie ja mu gotuję obiady, heheh.




środa, 8 maja 2013

PROFITEROLKI Z LODAMI

Profiterolki, czyli nasze tradycyjne polskie ptysie. Robione były na podstawie przepisu Marthy Stewart. Te moje domowe też były smaczne, lecz gdy robiłam je po raz pierwszy, po mistrzowsku mi oklapły. Po tym czasowo zniechęciłam się do pieczenia ptysiów.  Tym razem ciastka upiekły się bez zarzutu. Wręcz idealnie. Nie spodziewałam się tak dobrego efektu i tak świetnie obliczonego czasu pieczenia. Ptysie pięknie wyrosły i były wzorowo puste w środku. Za przykładem Marthy Stewart nadziałam je lodami. W moich profiterolkach były to Lody Kawowe. Wyszło bardzo ciekawe połączenie. Chrupiące i delikatne ciasto przełożone kremowymi, zimnymi lodami. Polecam taki deser na lato, a ja zabieram się za poszukiwania kolejnych inspiracji w tworzeniu ciasteczkowych lodów.







PROFITEROLKI Z LODAMI
Składniki:
115g masła
1 szklanka wody
½ łyżeczki soli
1 łyżeczka cukru
1 szklanka mąki pszennej
4 jajka
1 jajko roztrzepane z 1 łyżką wody
Wodę zagotować z masłem, solą i cukrem. Dodać mąkę. Gotować na małym ogniu przez 4 minuty. Ostudzić. Dodawać po jednym jajku. Mieszać drewnianą łyżką na gładką kluskę. Wyciskać duże ptysie. Smarować jajkiem roztrzepanym z wodą. Piec w temperaturze 190°C przez 25 minut.
            Dodatkowo:
1 litr lodów
2 łyżki cukru pudru
½ szklanka sosu czekoladowego
Ciastka przełożyć lodami. Posypać cukrem pudrem. Udekorować polewą.










wtorek, 7 maja 2013

BUŁKI SCONES Z RODZYNKAMI

Nie przypuszczałam, że tak szybko znajdę przepis, który przekona mnie do sconesów. Wcześniej bułki były niby smaczne, lecz za każdym razem czegoś w nich brakowało. Dość wyraźnie wyczuwałam też proszek do pieczenia, co dodatkowo mnie raziło. Sconesy Marthy Stewart były fantastyczne. Słodkie dzięki rodzynkom. Chrupiący wierzch za sprawą skarmelizowanego cukru. Idealne na słodki podwieczorek. A najlepsze wtedy, gdy w domu zabraknie pieczywa na śniadanie, ponieważ ciasto nie musi wyrastać, w przeciwieństwie do ciasta drożdżowego.





BUŁKI SCONES Z RODZYNKAMI
Składniki:
1 szklanka rodzynek
½ szklanki likieru pomarańczowego
1 pomarańcza
3 ½ szklanki mąki pszennej
5 łyżeczek proszku do pieczenia
1 łyżeczka soli
6 łyżeczek cukru
230g masła
1 szklanka śmietany
2 jajka
2 łyżki drobnego cukru
Rodzynki namoczyć w likierze z dodatkiem skórki z pomarańczy. Do sypkich składników dodać zimne masło. Rozetrzeć w palcach jak kruszonkę. Dodać śmietanę, 1 jajko i 1 żółtko. Wsypać rodzynki. Lekko zagnieść. Ciasto rozwałkować na grubość 3 centymetrów. Wycinać krążki lub trójkąty. Podczas wycinania szklanką, nie kręcić nią, gdyż ciasto się nie rozwarstwi. Wierzch ciasta smarować roztrzepanym białkiem. Posypać cukrem. Piec
w temperaturze 180° C przez 25 minut. Podawać z dżemem.










niedziela, 5 maja 2013

BABECZKI KAKAOWE Z GANACHE CZEKOLADOWYM


Babeczki te nazwane zostały przez autorkę przepisu, Annę Olson, wilgotnymi. Wszystko się zgadzało. Babeczki były lekkie i delikatne w smaku, mimo pozornej ciężkości kakao. Przepis, który znalazłam w Internecie, różnił się nieznacznie od przedstawionego w programie telewizyjnym. W przepisie telewizyjnym podane było 250ml mleka i myślę, że  w takich proporcjach ciasto będzie tak rzadkie, jak w programie. Ja sugerowałam się tu przepisem internetowym i ciasto było troszkę gęstsze. Piekło się dobrze. Wyrosło ładnie. Gęsta polewa bardzo dobrze utrzymywała się na babeczkach. Do dekoracji użyłam łakoci znalezionych w naszej słodkiej szafce. Dzięki temu każdy miał coś dla siebie. Mąż wybierał te z wiórkami czekolady, Natka z drażami, ja zaś preferowałam kulki orzechowe. Lala, tradycyjnie już, pożerała wszystko co znalazło się w zasięgu wzroku.. Te szczegóły pełniły jedynie funkcję dekoracyjną. Za smak odpowiadało kakao. Mimo sporej jego ilości  ciasto pozostawało lekkie, delikatne i wilgotne. Jadło się je ze smakiem.







BABECZKI KAKAOWE Z GANACHE CZEKOLADOWYM
Składniki:
6 łyżek kakao
1 1/3 szklanki cukru
250ml mleka
100g masła
2 jaja
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1 1/3 szklanki mąki
1 łyżeczka sody
½ łyżeczki soli
Kakao zagotować z połową cukru i połową mleka. Dodać masło i pozostały cukier. Miksować. Wbić jaja. Dodać wanilię. Wsypać suche składniki na przemian z pozostałym mlekiem. Masę przelać do połowy aluminiowych foremek. Piec przez 18 minut w 190°C.
            Ganache:
100g śmietanki
100g gorzkiej czekolady
50g masła
1 op. srebrnych perełek cukrowych
Śmietankę podgrzać. Rozpuścić w niej czekoladę i masło. Ostudzić. Polewać babeczki. Dekorować kulkami.





















sobota, 4 maja 2013

YYYYYYY, BOOOO


W wieku dwóch lat Natka władała językiem polskim biegle, lecz po swojemu. Tym razem, pytana o to, dlaczego nie zrobiła tego i tego, odpowiadała zgodnie i zawsze tak samo –‘Yyyyyyyyy, booooooo mama i tata mi nie pozwolili’. Na koniec na jej twarzy pojawiał się sprytny uśmieszek. Mała, cwana katarynka.



NALEŚNIKI Z SEREM

Naleśniki z serem to standard w moim domu. Nadziewane były twarożkiem ugniecionym z cukrem. Następnie smażyło się je na masełku i można było zajadać pyszne i chrupiące naleśniki. Aby było jeszcze bardziej ekstrawagancko, przed usmażeniem należało posmarować naleśniki śmietaną i posypać cukrem. Wtedy skórka stawała się naprawdę chrupiąca, a do tego słodka od karmelizowanego cukru i śmietany. Warto było czasem nagrzeszyć dodatkowymi kaloriami. To była wersja mojej mamy. Ja swoją odrobinę zmodyfikowałam. Cukier w nadzieniu zastąpiłam miodem, zaś cukier wanilinowy – skórką lub Ekstraktem z Cytryny. Czuć nutę świeżości i zdrowej słodkości.







NALEŚNIKI Z SEREM
Ciasto:
2 jaja
200g mąki pszennej
400ml mleka
1 łyżka cukru
10g roztopionego masła
¼ łyżeczki soli
Jaja wymieszać z mąką. Dodać mleko, sól i cukier. Masło najlepiej stopić na patelni do naleśników. Wlać je do ciasta. Smażyć naleśniki.
            Nadzienie:
250g twarogu
1 łyżka miodu
1 łyżka skórki z cytryny
Wszystkie składniki wymieszać widelcem. Smarować naleśniki. Złożyć na cztery. Przysmażyć na odrobinie masła.











czwartek, 2 maja 2013

TORT PRAGA

Do zrobienia tego tortu zmusiło mnie mleko skondensowane, które zostało po zrobieniu Kremu czekoladowo-orzechowego. Tradycyjnie już w wyszukiwarkę na stronie Moje Wypieki wpisałam hasło i pojawiły się przeróżne smakowite propozycje. Przygotowania tortu sprawiły mi wiele satysfakcji. Przede wszystkim biszkopt, który robiony nieco inną metodą, wyszedł idealny. Bez dodatku proszku do pieczenia. W pierwszej chwili pomyślałam, że pominęłam go podczas spisywania receptury. Ciasto wyrosło przepięknie. Do tego idealnie pasował słodziutki krem. Mój był dużo ciemniejszy niż w oryginale, ponieważ rozpędziłam się podczas dodawania kakao. Tort smakowo zaliczał się do typu Sachera, lecz oczywiście różnice były znaczne. Gdy podczas wiosennego przesilenia dopadł mnie katar i zatkany nos, przez kilka dni nie czułam żadnych zapachów. Dlatego mój pierwszy kęs tortu kojarzył się jedynie z cukrem, bo w ustach czułam tylko słodycz. Gdy następnego dnia spróbowałam kawałka ciasta, przeżyłam zaskoczenie. Wreszcie poczułam wspaniały smak i aromat tortu. Bardzo smaczny. Bardzo w moim guście.







TORT PRAGA
Ciasto:
6 jaj
150g cukru
115g mąki pszennej
25g kakao
40g roztopionego masła
Białka ubić. Dodać połowę cukru. Dodać żółtka utarte z pozostałym cukrem. Wsypać mąkę z kakao. Wlać masło. Wymieszać. Ciasto wylać do tortownicy o średnicy 23 centymetrów. Piec w temperaturze 180°C przez 30 minut. Ciasto ostudzić. Wyjąć z tortownicy. Przekroić na 3 blaty.
            Krem:
1 żółtko
20ml wody
120g mleka skondensowanego słodzonego
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
200g masła
10g kakao
Żółtko wymieszane z wodą i mlekiem gotować na parze, aż zgęstnieje. Chłodny krem utrzeć z masłem i ekstraktem waniliowym. Dodać kakao. Kremem przełożyć placki.
            Glazura:
55g konfitury morelowej
Konfiturę przetrzeć przez sito. Smarować wierzch i boki tortu.
            Polewa:
60g gorzkiej czekolady
60g masła
Masło roztopić. Dodać pokrojoną czekoladę. Wymieszać. Polać wierzch i boki tortu. Wierzch można ozdobić wzorkiem z mlecznej czekolady.















środa, 1 maja 2013

KREM CZEKOLADOWO-ORZECHOWY DO KANAPEK

Ten krem skutecznie zastąpił Nutellę. Nie, żeby Nutella była zła czy niesmaczna. Wręcz przeciwnie, bywała bardzo wciągająca. Pamiętam, jak koleżanka w czasie ciąży miała ogromne zachcianki na Nutellę. Gdy i ja byłam w stanie oczekiwania zastanawiałam się, czy i mnie dopadnie podobny głód. Niestety nic z tego. W ramach formalności spałaszowałam mały słoiczek na tydzień przed terminem porodu. Teraz mogę produkować ten pyszny krem w domu. Wszystko to za sprawką przepisu ze strony Moje Wypieki. Krem miał konsystencję dość gęstą, zapewne ze względu na to, żmój sprytny mikser nie dał rady zrobić pasty z orzechów  Były jedynie porządnie zmielone. Rada na następny raz dla nieposiadających malaksera - orzechy zmielić w maszynce a potem blendować je na pastę. Moje dzieci oraz pozostałe dzieciaki w rodzinie bez problemu zaakceptowały ten przysmak. Smacznego objadania się.







KREM CZEKOLADOWO-ORZECHOWY DO KANAPEK
Składniki:
80g prażonych orzechów laskowych
¾ szklanki mleka skondensowanego słodzonego
90g gorzkiej czekolady
3 łyżki miodu
Orzechy miksować w blenderze na pastę przez około 8 minut. Mleko z czekoladą i miodem rozpuścić na małym ogniu. Ciepłe wlać do orzechów. Miksować przez 2 minuty. Przełożyć do słoika.