sobota, 27 kwietnia 2013

DROGOWSKAZ


W niedzielne popołudnie postanowiliśmy ruszyć się z domu. Zapakowaliśmy więc całą naszą rodzinkę do auta i w drogę. Przy aucie stała babcia i machała dzieciakom na pożegnanie. W pewnym momencie Natka spytała –Mamo, a dokąd ja jadę.. –Nad wodę –odpowiedziałam. -A, to ja się będę bardzo cieszyć, podsumowała Nati. Rzeczywiście, radochy było mnóstwo.





piątek, 26 kwietnia 2013

TOSTY Z BANANAMI I CZEKOLADĄ

Gdy byłam studentką i udało mi się zarobić trochę kaski, kupiłam sobie toster. Dokładniej był to opiekacz do kanapek zwany potocznie tosterem. Cudo techniki, mój pierwszy sprzęt kuchenny. Oczywiście wtedy co wieczór na kolację jadało się ...... no tosty. W instrukcji opiekacza obsługi zamieszczono kilka przepisów. Jeden z nich był na słodko, czyli z bananami i czekoladą. O rany, pomyślałam, banany z czekoladą i do tego chleb..., kto to przełknie? Pewnego dnia mnie natchnęło i przystąpiłam do pichcenia. Moje kubki smakowe były porażone. Nie spodziewałam się, że to połączenie będzie aż tak dobre. Wiadomo, nie była to fuzja smaków, lecz na potrzeby studenckie wystarczyło. Od tej pory tosty z bananami i czekoladą były hitem na moim stole. Polecam na ponure i deszczowe podwieczorki oraz na poprawę humoru.




TOSTY Z BANANAMI I CZEKOLADĄ
Składniki:
2 kromki chleba tostowego
2 kostki gorzkiej czekolady
4 plastry banana
½ łyżeczki masła
Wszystkie kromki chleba posmarować masłem. Na dwóch kromkach ułożyć banana i czekoladę. Przykryć pozostałymi kromkami. Zapiekać w opiekaczu do kanapek aż tosty się zarumienią.







czwartek, 25 kwietnia 2013

ONA CZY ON


Byłyśmy z dziewczynami na placu zabaw. Natka szalała na zjeżdżalni, a Lala z wózka cieszyła się widokiem ganiających dzieciaków. Podeszła do nas czteroletnia dziewczynka i zaczęła zachwycać się Lalą, mówiąc –‘Jaki ładny bobas.’ Dziewczyny powoli zaznajamiały się ze sobą. Nowa koleżanka w pewnym momencie stwierdziła –‘To będzie chłopak’. Odpowiedziałam, że Lala to dziewczynka, jest ubrana w spódniczkę, poza tym dziewczynką już się urodziła. Niestety czterolatka nie dała się przekonać i nadal obstawała przy swoim –‘To będzie chłopak, na pewno’.





środa, 24 kwietnia 2013

CIASTO FRANCUSKIE

Wreszcie zebrałam siły i podjęłam się zrobienia ciasta francuskiego. Czytając przepis, spodziewałam się najgorszego. Okazało się jednak, że najgorszy w tym wszystkim był czas chłodzenia ciasta i długie czekanie pomiędzy kolejnymi turami wałkowania. Reszta to tzw. pikuś. Skorzystałam z przepisu z Moich Wypieków. Był on z dodatkiem mąki krupczatki. Podobny sposób wykonania widziałam w programie Marthy Stewart z tym, że bez krupczatki. Składałam ciasto maminym sposobem, czyli na cztery. W ten sposób skróciłam czas przygotowania o jedno wałkowanie. W sumie ciasto rozwałkowałam i złożyłam pięć razy. Po upieczeniu ciasto pięknie się rozwarstwiło. Było kruche i chrupiące. Cudownie maślane. Polecam. Ciasto francuskie domowej roboty to łatwizna.





CIASTO FRANCUSKIE
Składniki:
200ml zimnej wody
1 łyżeczka soli
150g mąki krupczatki
250g mąki pszennej
500g masła
75g stopionego masła
Masło utrzeć z 2 łyżkami mąki. Uformować kwadrat. Schłodzić. Pozostałą mąkę wymieszać z osoloną wodą i stopionym masłem. Zagnieść ciasto. Schłodzić. Ciasto rozwałkować. Ułożyć na nim masło. Zawinąć brzegi. Wałkować w jednym kierunku. Uformować prostokąt. Złożyć na cztery części. Schłodzić. Czynność wałkowania i składania powtórzyć pięciokrotnie. Za każdym razem ciasto wałkować w przeciwnym kierunku. Piec w temperaturze 200°C przez 15 minut.










niedziela, 21 kwietnia 2013

ZA TRÓJKÓŁKIEM


Natka nauczyła się jeździć na trójkołowym rowerze. Śmigała po podwórku, aż się za nią kurzyło. Po każdym okrążeniu trawnika zatrzymywała się przy schodach i mówiła ‘–Mamo, pojadę dookoła świata i zaraz wrócę..’ I tak w kółko..





W tle widać kanapki z wędliną, które zrobiła dla mnie Nati. Na pewno były smaczne, Natka każdej spróbowała przed podaniem.



ZUPA CHRZANOWA


To pyszna zupa z programu Pyszna Wielkanoc. Robi się ją dość szybko i łatwo. Ma delikatną konsystencję a do tego wyczuwalna ostrość chrzanu. Bardzo dobra na święta, lecz śmiało można gotować ją również po sezonie. Podczas przygotowywania zupy zaliczyłam małą wpadkę, gdyż za wcześnie dodałam przysmażony boczek. Zmiksował się razem z pozostałymi warzywami. Owszem, było go czuć bardzo wyraźnie, lecz nic już nie chrupało między zębami.






ZUPA CHRZANOWA
Składniki:
2 pory
½ selera
2 pietruszki
2 cebule
2 ziemniaki
1 ząbek czosnku
200g boczku
2 litry wody
200ml śmietanki
1 łyżeczka majeranku
1 łyżeczka soli
1 liść laurowy
1 ziele angielskie
5 ziaren pieprzu
4 łyżki tartego chrzanu
4 ugotowane jajka
Pokrojony boczek przysmażyć. Odłożyć. Na tym tłuszczu smażyć pokrojony seler, por, cebulę i pietruszkę. Wlać wodę. Dodać czosnek, pieprz, liść i ziele. Gotować przez 30 minut. Dodać drobno pokrojone ziemniaki. Dodać majeranek. Zmiksować. Doprawić solą i chrzanem. Podawać z jajkiem i usmażonym boczkiem.





sobota, 20 kwietnia 2013

ZASŁABIONA


Na weekendzie u cioci Joli, Natka rozgadała się jak nigdy. Buzia jej się nie zamykała i na wszystko miała odpowiedź. Podczas gotowania obiadu ciocia powiedziała, że czuje się trochę słabo. Nati na to –‘Ciociu, a kto cię tak zasłabił.. To pewnie wujek cię zasłabił.’ Wszyscy równo wybuchnęliśmy śmiechem, słysząc te stwierdzenia. Najgorzej jednak oberwało się wujkowi, którego Natka upominała na każdym kroku. Nawet na odjezdnym rzekła do niego –‘Wujku nie zasłabiaj już cioci.




środa, 17 kwietnia 2013

BABECZKI WUZETKI

Powstały przypadkiem. Zostało mi nieco ciasta z wydmuszkowych pisanek, upiekłam więc z niego dwie babeczki. Zostało mi nieco kremu z serkiem, przełożyłam nim babeczki. To było przed świętami, więc nawet nie zwracałam uwagi na moje przypadkowe dzieło. Ważne było, żeby jedzenia nie wyrzucać a to, co powstało w najgorszym wypadku zje mąż, heheh. Tym razem nie zdążył. Do kuchni przyszła moja mama i poczęstowała się babeczką. Skomentowała, że babeczki udały się bardzo smaczne i smakują podobnie do wuzetki. W tym momencie w mojej głowie zrodził się pomysł. Babeczki – wuzetki. Przeglądnęłam Internet w poszukiwaniu inspiracji, lecz znajdowałam jedynie ciasta  w wydaniu tradycyjnym. Poczułam lekki dreszczyk emocji, spowodowany tym, że będę przecierać szlak i szybko zabrałam się do roboty. Punkt pierwszy i najważniejszy – dobre ciasto. Znalazłam przepisy na trzy rodzaje ciasta, gotowane, ucierane i biszkoptowe. Metodą prób, wybrałam najlepszą opcję, czyli ciasto biszkoptowe nasączone wiśniówką, przełożone dżemem i oczywiście bitą śmietaną. Przeeepyszne. Naprawdę mi smakowało, zwłaszcza, że babeczki zwieńczone zostały cudowną polewą z ciemnej czekolady. Przepis na warszawskie wuzetki pochodzi ze strony Słodkie Fantazje, a u mnie wystąpiły w  wydaniu cupcake. Polecam.







BABECZKI WUZETKI
Ciasto:
8 jaj
1 ½ szklanki cukru
1 szklanka mąki pszennej
1/3 szklanki mąki ziemniaczanej
40g kakao
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Żółtka utrzeć z cukrem. Dodać suche składniki. Wymieszać z pianą z białek. Piec w temperaturze 180°C przez 25 minut. Studzić w piekarniku przez 20 minut. Przekroić na pół.
            Poncz:
1 ½ szklanki cukru
50ml rumu lub wiśniówki
3 szklanki wody
1/3 szklanki soku z cytryny
Wodę zagotować z cukrem. Wystudzić. Dodać pozostałe składniki. Nasączyć spód i wierzch babeczek.
            Nadzienie:
1 litr śmietanki 30%
½ szklanki cukru pudru
2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
100g dżemu wiśniowego
Śmietankę ubić z cukrem i wanilią. Babeczki smarować dżemem. Przełożyć śmietaną. Aby przedłużyć trwałość kremu należy zahartować bitą śmietanę.
            Polewa:
200g gorzkiej czekolady
2 łyżki oleju
100ml śmietanki
Czekoladę z olejem i śmietanką rozpuścić na parze. Babeczki polać polewą. Na każdej zrobić kleks z bitej śmietany. Dla ułatwienia warto babeczki polać polewą jeszcze przed przekrojeniem.
























wtorek, 16 kwietnia 2013

PASTA Z WĘDZONEJ MAKRELI

Przepis ten pochodzi z programu Jem i Chudnę. Pasta bardzo mi smakowała. Spodziewałam się, że będzie mdła w smaku ze względu na jajka i właśnie wędzoną rybę. Przecier pomidorowy i musztarda nadały paście charakteru i ostrości.




PASTA Z WĘDZONEJ MAKRELI
Składniki:
1 wędzona makrela
2 jajka ugotowane na twardo
4 łyżki szczypiorku
3 łyżki jogurtu naturalnego
1 łyżka musztardy
1 łyżka koncentratu pomidorowego
Makrelę obrać ze skóry i ości. Jajka zetrzeć na tarce. Szczypiorek posiekać. Wszystkie składniki wymieszać. Podawać z pieczywem.

















niedziela, 14 kwietnia 2013

KOSMICZNE PARÓWKI


Na stronie PieluszkoManii zobaczyłam zdjęcie szalonych parówek. Od razu skojarzyły mi się z kosmitami. Rzeczywiście to ciekawy sposób na niejadków, o ile kupimy dobre parówki. Bardzo fajna atrakcja podczas przygotowywania i podczas jedzenia. Nawet nasz staruszek wpadł w szał zabawy tymi parówkowymi stworkami. Okazało się, że znał tę sztuczkę z makaronem już wcześniej. Zapewne starsze siostry stosowały ją na swoich dzieciakach. To fakt, sprawdziła się i na moim stole.



















piątek, 12 kwietnia 2013

BABECZKI Z BUDYNIEM

Babeczki budyniowe powstały tradycyjnie po przeglądnięciu pysznej strony Moich Wypieków. Przygotowałam je na urodziny chrześnicy męża, dlatego zamiast lukru użyłam kolorowego kremu maślanego. Wyglądały bajecznie. Niestety po raz kolejny przekonałam się, że sztuczne barwniki mnie nie kręcą. Świadomość dodania ich do kremu odebrała mi apetyt. Nawet dzieciaki niespecjalnie za nim przepadały. Babeczki natomiast były niezawodne. Rzeczywiście smakowały budyniowo. Bardzo fajne. Myślę, że lukier doskonale do nich pasuje.







BABECZKI BUDYNIOWE
Składniki:
100g waniliowego budyniu w proszku
200g masła
2 jaja
4 łyżki mleka
140g cukru
100g mąki pszennej
½ łyżeczki proszku do pieczenia
¼ łyżeczki sody
Masło utrzeć z cukrem. Dodawać jajka. Wlać mleko. Wsypać suche składniki. Wymieszać. Nałożyć do foremek. Piec przez 20 minut w temperaturze 170°C.
            Lukier:
140g cukru pudru
3 łyżki wody
2 łyżki kolorowej posypki
Cukier utrzeć z wodą. Smarować babeczki. Posypać cukiereczkami.


Użyłam kremu maślanego z przepisu na Babeczki z makaronem.





wtorek, 9 kwietnia 2013

PLACEK PYCHA Z POMARAŃCZAMI

Jak się nazywa, tak smakuje. To nie przesada. Gdy pierwszy raz jadłam to ciasto, nie wierzyłam, że zostało zrobione przez szwagierkę. Byłam na 100 procent przekonana, że zostało kupione w dobrej cukierni. Gdy upiekłam je w domu na urodziny mamy zaczęła się lawina. Lawina pochwał – przyznawałam się, że przepis nie pochodzi ode mnie. Potem była nieco smutna uroczystość rodzinna, po której placek trafił do szerszego grona. Następnie szykowało się Boże Narodzenie, a wraz z nim Placek Pycha pieczony przez każdą cioteczkę w rodzinie. Nie było lekko, heheh. Na szczęście udało mi się zrewanżować i odwdzięczyć Basi za ten przepis Cynamonowa Drożdżówka Do Odrywania, która z rąk szwagierki rozeszła się po jej okolicy. Tyle historii. Czas przejść do konkretów, czyli smaku. Smak ciasta to geniusz i majstersztyk. Obłędnie aromatyczne ciasto i przepyszna masa. Razem tworzyły cudowny duet. Dodam, że ciasto nie zawiera mąki. Polecam. Pycha.








PLACEK PYCHA Z POMARAŃCZAMI
Składniki:
3 duże pomarańcze
1 ½ szklanki zmielonych orzechów włoskich
Pomarańcze gotować przez 10 minut. Zalać zimną wodą i odstawić na noc. Zemleć ze skórką. Dodać orzechy. Wymieszać. Całość podzielić na 3 części.
Ciasto na jeden blat:
5 jaj
¾ szklanki cukru
1 łyżka kakao
5 łyżek bułki tartej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/3 pomarańczy z orzechami
Białka ubić. Dodać cukier. Wymieszać z żółtkami. Dodać pozostałe składniki. Ciasto przełożyć do prostokątnej blaszki 25 x 35 centymetrów. Piec
w temperaturze 200°C przez 30 minut. Zrobić 3 takie placki.
Masa:
5 jaj
1 szklanka cukru
100g gorzkiej czekolady
500g masła
Jaja ubić z cukrem na parze. Pod koniec ubijania dodać czekoladę. Utrzeć z masłem. Masą przełożyć placki.
Polewa:
125g masła
6 łyżek cukru
5 łyżek kwaśnej śmietany
3 łyżki kakao
1 łyżka żelatyny rozpuszczona w 3 łyżkach wody

Wszystkie składniki rozpuścić na małym ogniu. Polać placek.





poniedziałek, 8 kwietnia 2013

BABECZKI VICTORIA’S SPONGE

Pomysłem na te babeczki zainspirowała mnie strona Icedjems. Niestety przepis na ciasto okazał się nienajlepszy. Babeczki wypłynęły z formy podczas pieczenia. I to dosłownie. Być może spowodował to mój błąd podczas przeliczania wag. Nie wiem. Skorzystałam z przepisu na ciasto bazowe ze strony Moich Wypieków. Udało się. Babeczki przełożone zostały tradycyjnie dżemem truskawkowym. Do tego na wierzchu serek kremowy. Miały być też owoce, lecz skoro to nie sezon na truskawki, nie chciałam kombinować. Wyszło pysznie.






BABECZKI VICTORIA’S SPONGE
Ciasto:
170g mąki pszennej
1 ¼ łyżeczki proszku do pieczenia
170g masła
120g cukru
3 jaja
Masło utrzeć z cukrem. Kolejno dodawać jajka. Wsypać mąkę z proszkiem. Napełnić foremki. Piec przez 25 minut w temperaturze 180°C.
            Nadzienie:
100g dżemu truskawkowego
Babeczki wyjąć z papilotek. Przekroić na pół. Smarować dżemem. Złożyć.
            Krem:
200g serka kremowego
3 łyżki cukru pudru
200g owoców letnich
Serek utrzeć z cukrem. Smarować wierzch babeczek. Dekorować owocami.










Koszyczek to dzieło Joli. 
Został stosownie pokropiony podczas Święcenia Pokarmów, a potem solidnie wytarmoszony przez Natkę i Lalę w walce o czekoladowe pisanki.






czwartek, 4 kwietnia 2013

LINGUINI Z WĘDZONĄ MAKRELĄ


Przepis Nigellissimy. Tradycyjnie już udany. Lekko słodkawy smak. Przyczyniły się do tego zarówno rodzynki, jak i wędzona ryba. Nie zapominajmy też o orzechach. Wszystko komponowało się bardzo dobrze. Polecam fanom makaronu, którym znudził się już sos pomidorowy.




LINGUINI Z WĘDZONĄ MAKRELĄ
Składniki:
300g makaronu linguini
100g rodzynek
1 łyżka oliwy
1 cebula
125ml białego wina
1 wędzona makrela
1 łyżeczka kaparów
1 łyżka koperku
1 łyżka orzechów pini
Cebulę smażyć na oliwie. Wlać wino. Dodać mięso obrane z makreli. Wsypać namoczone we wrzątku rodzynki. Dodać posiekane kapary. Smażyć przez 4 minuty. Dodać ugotowany makaron. Posypać orzeszkami i koperkiem.




środa, 3 kwietnia 2013

MASŁO ORZECHOWE

Masło orzechowe jest przysmakiem mojego męża. Przypuszczam, że stało się tak w czasach popularności słynnych Snickersów do smarowania o których słyszało się kilka długich lat temu, a dziś już wszyscy o nich zapomnieli. Mąż nie zapomniał. Na widok masła orzechowego zawsze błyszczą mu się oczy. Nie spodziewałam się, że przygotowanie kremu będzie prostsze, niż słynna bułka z masłem. Po prostu zmielić orzechy i po sprawie. Moim utrudnieniem było to, że kupiłam orzeszki w łupinkach i musiałam je cierpliwie obierać. Wymagało to podwójnej cierpliwości, gdyż towarzyszył mi mój nieodłączny podjadacz półproduktów, czyli Natka. Przez cały dzień wypowiadała tylko jedno słowo – ‘fistaszek’. Uff, udało się w końcu zgromadzić trochę orzechów w szklance, a nie w brzuchu Natki. Wystarczyło na pół porcji. Czyli około pół szklanki gotowego produktu. Orzeszki były niesolone, więc konieczne było dodanie soli do smaku. U mnie to było około pół małej łyżeczki. Masło orzechowe najlepiej smakowało mi z lekko słonymi ciasteczkami digestive. Idealny duet.






MASŁO ORZECHOWE
Składniki:
2 szklanki orzeszków ziemnych
½ łyżeczki soli
Orzechy uprażyć. Miksować w malakserze na pastę. Dodać sól. Wymieszać. Przechowywać w lodówce przez około miesiąc.





wtorek, 2 kwietnia 2013

ANANAS CEJROWSKIEGO

Lubię oglądać programy pana Wojciecha Cejrowskiego. W jednym z nich przedstawiał sposób podania ananasa. Ujął to tak – ‘Skoro Pascal i Makłowicz mogą podróżować, to Cejrowski może gotować’. Też prawda, heheh. Krojenie ananasa polegało na zrobieniu tzw. schodków. Wygląda to bardzo estetycznie i jest bardzo praktyczne w podaniu i jedzeniu. Drobny szczegół, ale może ułatwić życie i oszczędzić czas.





Ananasa przekroić na ćwiartki. Najlepiej nie obcinać liści. Miąższ w każdej ćwiartce odciąć od skórki. Miąższ pokroić w centymetrowe plastry. Wysunąć każdy plaster w przeciwnym kierunku tworząc schodki.