Na stronie PieluszkoManii zobaczyłam
zdjęcie szalonych parówek. Od razu skojarzyły mi się z kosmitami. Rzeczywiście
to ciekawy sposób na niejadków, o ile kupimy dobre parówki. Bardzo fajna
atrakcja podczas przygotowywania i podczas jedzenia. Nawet nasz staruszek wpadł
w szał zabawy tymi parówkowymi stworkami. Okazało się, że znał tę sztuczkę z
makaronem już wcześniej. Zapewne starsze siostry stosowały ją na swoich
dzieciakach. To fakt, sprawdziła się i na moim stole.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz