Nadeszła pora dorastania. W życiu Natki pojawił się
pierwszy siusiak. Pierwsze poważne rozmowy o strefach intymnych. Historia ta po
raz pierwszy przytrafiła się mężowi, za drugim razem to na mnie przypadł
obowiązek uświadamiania. Wstęp był dosyć poważny, lecz sprawa miała się
zupełnie inaczej. Nati rysowała z tatą na tablicy magnetycznej. Poprosiła tatę
o narysowanie misia. Gdy ten skończył, Natka wzięła długopis i dorysowała
misiowi kółko między nogami. Mąż zapytał ją, co narysowała. Natka odpowiedziała,
że to siusiak. Kilka kolejnych rysunków też zostało ozdobione ślicznymi
siusiakami. Gdy ze mną rysowała zwierzaki, też dorysowywała im siusiaki.
Przystąpiłam do tłumaczenia tej wielce poważnej sprawy. Powiedziałam córce, że
siusiaki znajdują się w miejscach intymnych i dlatego nosi się je w
majteczkach. Majtki są pod ubraniem i ich nie widać, dlatego nie rysuje się ich
na rysunkach. Natka na to odpowiedziała – W takim razie to będzie goły Misiak.
Na to nie miałam już takiej sprytnej odpowiedzi. Pędzę przygotować się przed
kolejną niespodziewaną rozmową, heheh.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz