piątek, 28 grudnia 2012

PAJĘCZYNA


Jak to powiedziała pewna znana osoba /nie pamiętam, kto/ ‘teraz będę pisać z głowy, czyli z niczego.’ Chciałam opowiedzieć tu historyjkę zasłyszaną podczas zabawy małego kuzynostwa. Odwiedził nas Damin. Wymyślił, że wraz z dziewczynami będą się bawić w sprawdzanie obecności i w mini biuro. Był jedynym uczestnikiem zabawy, potrafiącym pisać i czytać. Wziął tablicę i coś tam sobie pisał, czytając listę obecności. Następnie wyczytana osoba miała się podpisać pod jego bazgrołkami. Lala podpisała się, stawiając mini kropkę, gdyż wtedy ledwie potrafiła utrzymać długopis w dłoni. Natomiast, gdy przyszła kolej na Natkę, ta wykazała niezwykłą czujność. Pewnie po tacie. Damin nabazgrał coś na tablicy /wyglądało to na około 10 niezidentyfikowanych kresek/ i mówi ‘Nati podpisz się’. ‘Gdzie’ – zapytała Natka. ‘Tu jest napisane Nati X.... /wskazał na kreski/, więc tu się podpisz’ A Natka odrzekła tak - ‘Tu nie jest napisane Natka, tu jest narysowana pajęczyna’. Tak oto nasz mały bączek wykazał się nie lada sprytem i chociaż Miśka nie potrafiła jeszcze czytać ani pisać, w porę zorientowała się, że ktoś chce ją wrobić. Uratowała honor rodziny.
Na zdjęciu znajdują się moje pianki, o których wspominałam tutaj. oraz lala Natki zwana Amelką.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz