Od kiedy tylko zobaczyłam ten przepis, miałam
wielką chrapkę na budyń cynamonowy. Proste składniki, łatwe wykonanie – idealne
na podwieczorek. Niestety nie doczytałam, że budyń ten należy upiec. Zamiast na
podwieczorek podałam go na kolację. Ale dzięki temu pieczeniu miałam okazję przetestować
sprzęt do pieczenia. Ponieważ moje ramekiny były bardzo małe, od dłuższego
czasu zastanawiałam się jakby to było upiec kubek lub filiżankę. Zdecydowałam
się na białe filiżanki słynnej 10 lat temu nietłukącej się firmy, które wypożyczyłam
od mamy. Bardzo dobrze zniosły kąpiel wodną i prawie 200°C . Polecam wszystkim, którym
zabrakło kokilek. Pomysł na pieczenie w filiżankach zaczerpnęłam z programu Na Słodko.
Autorka podawała tak m.in. owoce pod kruszonką i inne porcjowane dania.
Wracając do budyniu, dodam, że był smaczniutki. Bardzo aromatyczny. Dobrze wyjmował
się z filiżanek, które wcześniej posmarowałam olejem. A ostatnie dwie porcje
budyniu zamieniłam w Creme Brulee, który też polecam.
BUDYŃ CYNAMONOWY
Składniki:
2 ½ szklanki mleka
1 laska cynamonu
¼ łyżeczki soli
3 jaja
¼ szklanki miodu
Mleko podgrzać z cynamonem. Jajka
roztrzepać z miodem i solą. Wlać ciepłe mleko. Przecedzić. Krem przelać
do foremek. Piec w kąpieli wodnej przez 40 minut.