Wyglądały nieco strasznie, ale dzieciaki były
nimi zachwycone. Najlepszy był oczywiście paznokieć - migdał. Mnóstwo zabawy było
podczas lepienia paluchów. Dziewczyny były w to mocno zaangażowane. Należy formować
paluchy znacznie mniejsze, niż rzeczywisty rozmiar palca. Na zdjęciu, w
szklance, widać jeden wielki paluch. Był on uformowany w rozmiarze 1:1. Po
upieczeniu nie prezentował się za dobrze. Radzę robić malutkie i zgrabne
paluszki, które w piekarniku zmienią się w upiorne paluchy. Zrobiłam kilka
wersji paznokci i oto moje spostrzeżenia. Migdał obrany wyglądał bardziej
realistycznie i bardziej strasznie. Po upieczeniu pociemniał, przez co wyglądał
jak porządny zaniedbany paznokieć. Na Feerii Smaków padło pytanie, jak zrobić
ciemne paznokcie. Ja użyłam do tego niedobranych migdałów. Efekt był niezły,
ale całość wyglądała zdecydowanie grzeczniej. Paznokcie nie straszyły, lecz były
prawie jak po manicure, heheh. Z kolei na Moich Wypiekach znalazłam sugestię, że
wystarczy dodać połówkę migdała na każdy paznokieć. Owszem, można. Jednak cały
migdał po upieczeniu stał się naprawdę obleśnym paznokciem, godnym prawdziwej
wiedźmy. Mocno odstawał, przez co dodawał paluchom wiedźmy okropności. Niezależnie,
którą wersję wybierzecie, paluchy będą szalone. I pyszne. Ja do swoich dodałam
drobnego cukru zamiast cukru pudru. Przez to paluchy były bardziej chrupiące. Przepis
z Moich Wypieków.
PALUCHY
WIEDŹMY
Składniki:
225g
masła
¾
szklanki cukru pudru
1 jajo
1
łyżeczka ekstraktu waniliowego
1
łyżeczka ekstraktu migdałowego
2 i 2/3
szklanki mąki pszennej
1
łyżeczka proszku do pieczenia
1
łyżeczka soli
¾
szklanki obranych migdałów
Masło
utrzeć z cukrem. Dodać jajko. Wlać ekstrakty. Dodać suche składniki. Zagnieść
ciasto. Schłodzić. Formować wałki, nadając im kształt palca. Powinny być
cieńsze, niż prawdziwy palec. W miejsce paznokcia przykleić migdał. Nożem
zrobić wgłębienia. Piec w temperaturze 200°C przez 10 minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz