Podczas tegorocznych wakacji
zabraliśmy dziewczyny, szczególnie Nati do ZOO. Po dwóch godzinach zwiedzania,
największą atrakcją okazał się plac zabaw. Cóż, o gustach nie będziemy
dyskutować, ech. W Zoo mieszkał pewien bardzo stary wielbłąd. Wyglądał jak
siedem nieszczęść do kwadratu. Poniżej zamieściłam jego portret. Zobaczcie
sami. Aż trudno uwierzyć, że
znalazł tyle sił, aby zapozować do zdjęcia. Na koniec puenta – skromny dowcip.
James Bond spotyka wielbłąda na pustyni i przedstawia się – My name is Bond. James Bond. A wielbłąd na to – My name is Błąd. Wielbłąd.
/Śmiech/
Zdjęcie made
by Ania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz