Tytuł
postu jest już nieco nieaktualny, temat również poruszony nie w porę. Nic nie
szkodzi.
Oto, jak się rzecz miała..
Robiłam
zakupy w sklepie u znajomej. Jest ona przemiłą osobą i zazwyczaj lubi dorzucić coś gratis.
Był to okres wiosenny – przedświąteczny, dostałam więc dwa małe, żółciutkie
kurczaki dla Nati. Gdy wróciłam do domu, pokazałam Natce, co dostała. Córa
zmierzyła wzrokiem mnie i kurczaki, wydukała słowa – ‘O, kurczak’. Następnie
wzięła jednego do ręki, wytarła mim plamę na podłodze i oddala mi go. Cóż..
Przynajmniej się do czegoś przydał.
Poniższe zdjęcie przedstawia
kurczaki na wybiegu..
Znajdź różnicę..
Ciekawe
który z nich był niecnie wykorzystany..
Już wiecie..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz