czwartek, 25 września 2014

ZŁOTA RĄCZKA

Oto historia o tym, jak niezastąpiony w pracach domowych jest mężczyzna. Akcja toczyła się w łazience. Zauważyłam pod umywalką małą kałużę wody a potem usłyszałam cichutkie ‘kap-kap-kap’. Mówię do Małża –‘Cieknie woda z umywalki, pewnie rura się zapchała’. On na to –‘Przecież teraz nic z tym nie zrobię’. To fakt, była niedziela, zbieraliśmy się do wyjścia, wiadomo. Podłożyłam ręcznik pod umywalkę i na tym zostało. Następnego dnia mąż wrócił z pracy, wszedł do łazienki i rzekł: -‘I JAK, UDAŁO CI SIĘ COŚ ZROBIĆ Z TĄ PRZECIEKAJĄCĄ UMYWALKĄ?’. Bez komentarza. Żeby nie pogrążać mojego Ślubnego Złotego Rączka nie dodam już, że pytanie to pojawiło się także dwa dni później. To chyba najlepszy żart tego tygodnia, heheh.



3 komentarze:

  1. sprytny ten Twój mężulek, hahaha :D tak dyplomatycznie wymigiwać się od roboty :P
    Mi by się w domu przydała złota rączka Wrocław nieco bardziej pracowitego pokroju :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie już to moje szczęście..
      .. a może nieszczęście??
      heheh
      Pozdr.
      =)

      Usuń
    2. no no no.. sklerozę mam, czasem padam z nóg, ale nie można powiedzieć ze nie jestem pracowity.. ;)

      Usuń