Dziś przedstawiam Wam świeżutką historię
niedzielną. O ‘księdziach’, jak mawiają moje małe królewny. Wyjątkowo w
niedzielę mszę w naszym kościele odprawiało dwóch księży. Moje dziewczyny
jeszcze takiego zjawiska nie widziały i były tym bardzo przejęte. Lala co
chwilę sprawdzała, czy dobrze widzi i robiła szybkie obliczenia co do ilości
księży za ołtarzem. Na koniec mszy stwierdziła, że mszę odprawiał nasz ksiądz
(czyli proboszcz), a ten drugi to Papież. Próbowałam wytłumaczyć jej, że Papież
ubrany byłby w białą sutannę, a ten kapłan ma zielony ornat. Jednak Lala była w
swej decyzji nieugięta. Odwiedził nas Papież i koniec. Kropka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz