czwartek, 12 marca 2015

TAJEMNICZA CHOROBA

Sezon mniejszych i większych przeziębień w pełni, więc i u mnie będzie chorobowo. Do nas przeziębienie dociera w stałej kolejności: Nati, Lala, Jolcia, Mama, Babcia. Ojciec choruje w swoim własnym rytmie, a Dziadek nie choruje wcale, bo stosuje inhalacje nikotynowe. A my się męczymy. Gdy przyszła moja kolej chorowania, zaczęło się od bólu gardła plus chrypka. Nosiłam szalik, miałam zmieniony głos, a mój mąż dopiero następnego dnia wieczorem zapytał: ‘Czy jesteś chora?’. Nie, szalik to dekoracja, a głos z chrypką dla kamuflażu. Pewnie, że jestem chora i to już drugi dzień. Rozbroił mnie tym pytaniem. Temat chorób został wyczerpany. Do czasu. Do czasu, gdy nastąpił kolejny etap choroby – kaszel. Dwa dni później nękał mnie wspomniany kaszel. Gdy miałam kolejny już napad kaszlu, do pokoju wpada małż i pyta: ‘Jesteś chora?’. Ręce opadają. Uznałam to pytanie za dobry żart, niewymagający komentarza. A może teraz skomentuję: heheheh =).




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz