Korzystając z uprzejmości sąsiadów, zrobiłam
skok na rosnące u nich drzewka brzoskwiniowe. Owoce były mniejsze, niż te w
sklepie, nie miały też tak intensywnej, żółtej barwy. Za to smakowały jak
najbardziej brzoskwiniowo. W sam raz na pyszny brzoskwiniowy dżem. Tradycyjnie
już korzystałam z bazy na dżem owocowy autorstwa Rachel Allen. Do tego dodałam mały
maślany myk, podpatrzony w programie Anny Olson. Do gotującego się dżemu
dodałam odrobinę masła. Dzięki temu dżem się nie pienił. Moje brzoskwinie
smażyły się dość długo, dlatego dżem miał ciemniejszą barwę, niż widzimy na
sklepowych półkach. Jeszcze tylko muszę wybrać się do sąsiadów i oddać im
‘pożyczone’ brzoskwinki, czyli podarować słoik dżemu.
DŻEM BRZOSKWINIOWY
Składniki:
½
cytryny
1
szklanka cukru
1 łyżeczka masła
Obrane owoce
zasypać cukrem. Dodać sok z cytryny. Odstawić na 3 godziny. Dodać masło. Gotować przez 20
minut. Przełożyć do słoików.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz